Bez uczuć

Mia Sheridan już dawno skradła serca czytelniczek na całym świecie. Niewątpliwie ma talent do tworzenia historii, które wzruszają, zaskakują i zapadają na długo w pamięć. Na "Bez uczuć" czekałam z niecierpliwością. Wiedziałam, że będzie to kolejna mocna książka, do której będę wracać. Niestety, tym razem Mia Sheridan mocno mnie rozczarowała. Dlaczego?

Lydia w wieku 16 lat jest bogata, piękna, otoczona wianuszkiem znajomych, którzy wielbią ją i śledzą każdy jej krok. Dziewczyna uwielbia flirtować ze wszystkimi napotkanymi chłopcami. Jest pewna swoich atutów i wykorzystuje je. W jej sidła wpadł pomocnik ogrodnika — Brogan. Chłopak ma niewiele, ale jest pracowity, uczciwy i niesamowicie przystojny, o czym nie zdaje sobie sprawy.

W dodatku nie chodziło o byle kogo. To była Lydia. Wystarczało jedno jej spojrzenie, a ściskało mnie w dołku. Czułem się bezbronny i przerażony.

Lydia wykorzystuje go, aby wzbudzić zazdrość w innym chłopaku, który nakrywa Lydie i Brogana w łóżku. Konsekwencje nieodpowiedzialnego zachowania Lydii są ogromne. Brogan i jego ojciec tracą pracę i natychmiast muszą się wyprowadzić. Zraniony chłopak błaga o litość, wie, że ciężko będzie im z ojcem się utrzymać. Nawet poniżenie nie ułaskawia wyroku. Jeszcze tego samego wieczora Brogan znika z życia Lydii z obietnicą zemsty.


Po 6 latach spotykają się, ale sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Brogan po wielu latach cierpienia, wyrzeczeń, ciężkiej pracy dorobił się fortuny. Rodzinna firma Lydii znajduje się na skraju bankructwa, wtedy też brat Lydii przegrywa rodzinny interes przez hazard. Właścicielem firmy staje się Brogan.

Teraz to Lydia błaga o litość. Zaczyna pracę w domu Brogana. On obiecał ją zniszczyć. Do niej wraca uczucie sprzed lat. Oboje ukrywają sekrety, które konkurują z narastającym pożądaniem.

Nie miała absolutnie żadnych atutów w garści, a zachowywała się jakby trzymała w ręce królewskiego pokera. W gruncie rzeczy może i tak było.

Na pierwszy rzut oka widać, że ta historia znacznie różni się od pozostałych książek tej autorki. Mia Sheridan mnie rozczarowała. Oczekiwałam kolejnej opowieści pełnej emocji, zawirowań i wstrząsających mym sercem momentów, a dostałam coś na wzór... brazylijskiej telenoweli. Długi, porachunki, zemsta, mafia, miłość, rodzinne interesy, bogaczka i biedak. Tutaj nie było niczego, co by mnie zaskoczyło. Dość przewidywalne wydarzenia i bohaterowie, których nie sposób polubić. Mam wrażenie, że Lydia mimo swojego wieku wciąż jest dziecinna. Brogan za to jest opętany wizją zemsty. Pragnie upokorzyć Lydię wśród śmietanki towarzyskiej.

Kto zna twórczość Mii, wie, że pisze ona new adult na wysokim poziomie. Po jej książki można sięgnąć wielokrotnie. Nie tylko są ucieczką od codzienności, ale i pokazują zupełnie inne oblicza miłości, uczą życia, fascynują czytelnika. A "Bez uczuć" wydaje mi się książką pisaną nieco na siłę. To nie jest to, czego spodziewałam się po tej autorce. Ot romans typu od miłości do nienawiści. Nie mogę ocenić tej książki na wyżej niż dwie kostki czekolady. Jestem rozczarowana.

A teraz to, na co wszyscy czekają - wyniki konkursu! Zwycięzcą zostaje: Agnieszka Marek. Gratuluję!




Może zainteresuje Cię również

30 komentarze

  1. Miałam okazję przeczytać tę książkę, ale tego nie zrobiłam. Chyba nie żałuję decyzji! Jednak z autorką chętnie się zapoznam!

    Buziaki ♥
    https://sleepwithbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. To zabawne, ale w momencie, gdy pomyślałam sobie "toż to jakaś latynoska telenowela!", Ty użyłaś dokładnie tego samego porównania dwa zdania później ;) Raczej nie mam ochoty na tę książkę, ale zaintrygowała mnie autorka. Co poleciłabyś na początek?

    Pozdrawiam,
    Ewelina z Gry w Bibliotece

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie polecam "Bez słów", to (moim skromnym zdaniem) najlepsza książka tej autorki. :)

      Usuń
  3. Ogólnie gratuluję Agnieszce!

    Lydia.. uwielbiam ją! Książka jest fantastyczna. Dostałam na prezent- jak najbardziej trafiony. Nie mogłam się oderwać, cały czas czekałam na więcej i więcej!

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam o tej książce mnóstwo drobnych rzeczy dlatego zdziwiła mnie Twoja recenzja.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze że trafiłam na Twojego posta bo chciałam kupić tę książkę :) Teraz na pewno poszukam innej!

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam "Bez winy" tej autorki. I choć tamta historia mi się podobała, to na razie nie miałam ochoty na inne jej książki. Jednak "Bez uczuć" przyciąga mnie swoim opisem i bardzo chętnie to przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Coś tam słyszałam o tej książce, brzmi nawet ciekawie;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę w końcu sięgnąć po książkę- na wakacjach nie czytałam nic kompletnie :/
    Gratuluję wygranej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam jeszcze okazji sięgnąć po tą książkę, choć mnie zainteresowała :) Wierzę, że będzie u mnie w bibliotece

    OdpowiedzUsuń
  10. Hm, widzę że chyba się rozczaruje tą książką. Podobała mi się Bez słów, ale kolejne książki autorki mnie nie zadowoliły i ta chyba także mi się nie spodoba. :/

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, że Cię rozczarowała. Nie znam książek autorki, ale chcę dać im szansę, bo bardzo lubię new adult. Mnie na przykład rozczarowały 2 książki Colleen Hoover, która jest moją ulubioną autorką, ale wciąż w ciemno mogłabym sięgać po jej książki. Myślę, że twórczość Mii Sheridan również mogłaby przypaść mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam kiedyś tą książke, ale w połowie się poddałam haha:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam podobne zdanie do Twojego jesli chodzi o te ksiazke. Oczekiwalam bardzo wiele, a tutaj zawiodlam sie. Przeczytalam, ale bez wiekszych wzruszen i nie zapamietam jej na dlugo. Najlepszy moment ksiazki to przyjecie i kelnerowanie glownej bohaterki.

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam tą autorkę, jednak nie miałam okazji jeszcze sięgnąć po ,,Bez uczuć'' i prawdę mówiąc teraz mam mieszane uczucia względem niej, nie mam pojęcia czy sięgnąć po nią czy jednak nie po twojej recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja mimo wszystko sięgnę po tę książkę. Często, gdy blogerzy piszą, że książka jest słaba, lubię sama się o tym przekonywać. To dziwne, ale cóż. Mimo wszystko przykro mi, że się zawiodłaś. Oby następna książka była o niebo lepsza! :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Może i niektórzy uważają takie książki za kiczowate, ja uwielbiam takie historie. Dramaty, emocje i uniesienia to jest to :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie lubię przewidywalnych książek, więc raczej nie sięgnę po tą :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie znam jeszcze książek Mii Sheridan, ale mam je w planach.

    Pozdrawiam.
    Kasia
    http://ebookowe-recenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. ciekawy post, na pewno skuszę się na przeczytanie książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mnie z kolei książka bardzo si spodobała ;) Ale gusta są różne ^^
    Gratuluję zwyciężczyni ;)

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  21. Ostatnio wpadłam na jakąś książkę Mii Sheridan i tak się zakochałam w Jej twórczości, że postanowiłam kupić wszystkie dzieła, "Bez uczuć" także zamierzam przeczytać więc dopiero wtedy ocenię co i jak.

    Pozdrawiam, Magda z bloga: http://zacisze-ksiazkowe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Kurcze czytając opis miałam wrażenie, że ta książka przypadnie mi do gustu, ale z racji tego, że nie przepadam za brazylijskimi telenowelami, raczej po nią nie sięgnę ;)

    czytamogladampisze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Książka do końca mnie nie przekonała ale jak będe miała czas to może spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Pierwszy raz słyszę o tej ksiązce :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Przemyślę ten tytuł. Szukam lektur na jesień.
    Literacki kącik Sary

    OdpowiedzUsuń
  26. A ja jestem jej ciekawa, bo dużo dobroci o niej czytałam. Jak przeczytam, zobaczymy 😊

    OdpowiedzUsuń
  27. Dobra recenzja, udało mi się ją przeczytać:P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za aktywność na blogu. Miłego dnia. :)