Spark

Spark Vi Keeland recenzja

Dotychczas twierdziłam, że wśród książek Vi Keeland najwyżej oceniam "Nie powinniśmy". Ale "Spark" już od pierwszych rozdziałów trafiło do mojego serca. A przyznam Wam, że nie była to idealna książka. Mogę wymienić kilka wad. Główny bohater był wyjątkowo wrażliwy i... ciągle miał łzy w oczach. Aż za często! To nie jest oryginalna historia, z góry wiadomo, jak wszystko się potoczy. Zabrakło mi dokładnego opisu weekendu po pierwszym spotkaniu głównych postaci. Wydarzyło się wtedy wiele, a autorka jedynie napomknęła o tych dniach.

Jestem świadoma braków "Spark". A mimo to jestem zachwycona. Ogromem emocji. Ogromem namiętności. Oryginalnymi randkami.

A o czym opowiada fabuła? Autumn wraca z podróży, chce rozpakować walizkę, a w środku znajduje męskie buty, a następnie koszule i już wie, że to z pewnością nie jest jej bagaż. Na szczęście właściciel pozostawił kontakt do siebie, więc umawiają się na wymianę walizek. Obiecują jednak sobie, że nie będą przeglądać swoich rzeczy. Oczywiście Autumn zagląda do środka i zna już największy sekret Donovana.

Odbiór bagażu przeciąga się, ponieważ parze świetnie się rozmawia. Spędzają razem weekend, a potem Autumn ucieka.

Los jednak drwi z niej i nie jest to ostatnie spotkanie z Donovanem.

Powiem krótko — takich książek potrzebuję! Gorąco zachęcam Was do lektury "Spark". 🤎


Poniżej sprawdzisz, gdzie zakupisz recenzowaną książkę w najlepszej cenie.



Może zainteresuje Cię również

1 komentarze

Dziękuję za aktywność na blogu. Miłego dnia. :)