Obsługiwane przez usługę Blogger.
  • STRONA GŁÓWNA
  • O AUTORCE
  • SPIS RECENZJI
  • WSPÓŁPRACA
  • MÓJ BOOKSTAGRAM
  • PATRONATY
  • ARTYKUŁY
    • Wizyta w studio Harry'ego Pottera
    • Co podarować książkoholikowi na święta?
    • Bookstagram - jak zacząć?
    • 21 ulubionych książek na 21 urodziny
    • Podróż z książką
    • Czytelnicy polecają świąteczne książki
    • Blogerzy polecają świąteczne książki
    • Jak poradzić sobie z lekturami szkolnymi?
    • Co blog zmienił w moim życiu?
    • O BOOKSTAGRAMIE
    • CYTATY
    Facebook Instagram Pinterest

    Książki Dobre Jak Czekolada | blog z recenzjami książek

    Nie jesteś ani tak niewinna, ani tak pewna siebie, jak udajesz. Możliwe, że masz ostry język, ale ostatecznie tam, w środku, pozostajesz małą, bezbronną dziewczynką. Jesteś jedną z tych dziewczyn, które udają oczytane intelektualistki, a w rzeczywistości chcą, żeby komplementować ich urodę. A poza tym pojęcie „oczytane” odnosi się w większości przypadków – w tym również w twoim – do Harry’ego Pottera, rozdziały od pierwszego do dwudziestego siódmego. Ale to inny temat. (…) W głębi serca chciałabyś mieć kogoś, kto cały dzień prawiłby ci komplementy. Kogoś, kto zbudowałby twoje nieistniejące poczucie wartości, którym mogłabyś się chwalić przed swoimi przyjaciółkami.
    Lato koloru wiśni

    Rozpoczyna się właśnie nowy rok akademicki. Alex, przyjaciółka Emely, właśnie przeprowadza się do Berlina by studiować na tym samym uniwersytecie wraz z nią. Zamieszkuje ze swoim starszym bratem - Elyasem, którego Emely wolałaby nie widywać. Tę dwójkę łączy szczera nienawiść. Chociaż, czy na pewno? 

    Wieczór z Elyasem... Mój Boże, czy od razu powinnam popełnić samobójstwo, czy dopiero potem? To bardzo trudny wybór.
    Lato koloru wiśni

    Ciągłe zaczepki, wzajemne dogryzanie sobie, głupie żarty - tak właśnie wygląda relacja Emely z bratem jej przyjaciółki. Kto by pomyślał, że jako nastolatkowie byli w sobie naprawdę zakochani?



    Przede wszystkim lubię cię denerwować. Nie wiem, dlaczego, ale podobasz mi się, kiedy jesteś wkurzona.
    Lato koloru wiśni

    W międzyczasie dziewczyna dostaje maila od tajemniczego Luki. Chłopak pisze jej, że widział ją kilkakrotnie, kiedy odwiedzał swojego kolegę i chciałby poznać ją bliżej. Emely obawia się, że ma do czynienia ze stalkerem.

    Kto wpada na pomysł, żeby pisać e-maile do obcej osoby? O Boże! – krzyknęłam. – On może mieć trzynaście lat!
    Lato koloru wiśni

    Postanawia zaryzykować i odpisuje na wiadomość. Okazuje się, że Luka jest świetnym facetem. Wymiana maili zaczyna robić się coraz bardziej interesująca. Jednak ich oboje przeraża wizja spotkania, dlatego przesuwają to jak najdalej w czasie.

    Tymczasem zaczepki Elyasa robią się coraz bardziej nie do zniesienia. Emely ma go serdecznie dość. Mimo że bywają chwile, kiedy jest uprzejmy, to i tak najczęściej jego rozmowy sprowadzają się do prób, jak najszybszego zaciągnięcia dziewczyny do łóżka.

    Ty udajesz, że trudno cię zdobyć… Ja udaję, że nie pragnę tylko jednego…
    Lato koloru wiśni

    Cholerny Elyas…
    Cholerny, dobrze wyglądający, słodki, kochany, szarmancki, inteligentny dupek…
    Lato koloru wiśni


    Pewnego wieczoru niespodziewanie wyjaśniają sobie sytuację sprzed kilku lat, kiedy to oboje zostali zranieni i zerwali ze sobą kontakt. Okazuje się, że głupie nieporozumienie zniszczyło ich uczucie.

    Miłość była prezentem, czyniła życie wartym przeżycia i o wiele piękniejszym. Jednocześnie miłość miała wielką siłę i tak wielką ciemność, że jej cień mógł przygniatać. Miłość mogła zniszczyć wszystko, co wybudowaliśmy. Miłość mogła doprowadzić do tego, że zaczynaliśmy się nienawidzić…
    Lato koloru wiśni


    Czy Elyas odnajdzie zagubiony klucz do serca Emely? Jak cienka granica jest pomiędzy nienawiścią a miłością? Kim jest Luka i czy Emely odważy się z nim spotkać? Brat przyjaciółki czy internetowy przyjaciel - kogo wybierze Emely? Przeczytajcie i przekonajcie się sami.

    Co mam do stracenia?
    Niewiele, nic nie znaczący detal.
    Moje serce.
    Lato koloru wiśni

    Większość ludzi – powiedział – ukrywa się za maskami w obawie przed zranieniem.
    Lato koloru wiśni

    Książkę tę przeczytałam kolejny raz, aby ją Wam zrecenzować. I za każdym razem ta historia mnie bawi, wzrusza i inspiruje na nowo. Jedna z moich ulubionych opowieści. Oczywiście "Lato koloru wiśni" zdobywa cztery kostki czekolady.
    Share
    Tweet
    Pin
    75 komentarze
    Święta, a raczej przedświąteczny czas kojarzy nam się z pośpiechem, paniką mamy, ciągłymi porządkami i ogólnym zamieszaniem. W takiej sytuacji nie ma zbyt wiele czasu na chwilę z książką i gorącą czekoladą. Ale jednak gdyby dziś znalazł się w tym całym zamieszaniu wolny moment to zachęcam Was do przeczytania książki "W śnieżną noc".

    Wiem, że nikt nie jest idealny, a za każdą fasadą doskonałości kryje się skłębiony chaos kłamstw i sekretnych smutków...

    W śnieżną noc

    "W śnieżną noc" to zbiór świątecznych opowiadań o miłości, autorstwa Maureen Johnson, Johna Greena i Lauren Myracle. Przypuszczam, że większość waszych świąt przebiegła spokojnie, rodzinnie i bez większych problemów. Nie każdy jednak miał to szczęście.



    Jako pierwszą poznajemy historię Jubilatki - szesnastoletniej dziewczyny, która podczas przygotowywania się do pierwszych świąt z rodziną jej chłopaka, dowiaduje się, że jej rodzice zostali aresztowani, a ona ma natychmiast wsiąść w najbliższy pociąg do dziadków oddalonych od niej o wiele kilometrów. Wszystko mogłoby się jeszcze dobrze skończyć, gdyby nie atak największej od wielu lat śnieżycy, która sprawia, że pociąg staje w okolicy niewielkiej miejscowości. Jubilatka jest załamana. Obsługa pociągu informuje, że pomoc przyjdzie najwcześniej jutro. Perspektywa spędzenia wigilii w zimnym pociągu nie brzmi dobrze. Dziewczyna udaje się na pieszo wśród wysokich zasp śniegu do centrum miasta, w poszukiwaniu ciepłego schronienia. Odnajduje małą restaurację, gdzie poznaje Stuarta, mieszkańca tego miasteczka. 

    Wtedy chyba zrozumiał, że dla mnie te wydarzenia wcale nie były śmieszne i że właśnie z ich powodu wędruję w Wigilię przez obce miasteczko w plastikowej torbie na głowie.
    W śnieżną noc

    Po krótkiej rozmowie chłopak proponuje Jubilatce nocleg u siebie w domu i mimo że nie jest to z pewnością najbezpieczniejsza opcja, to brzmi lepiej niż spędzenie nocy w pociągu. Gdyby przygód było jeszcze za mało jak na jeden wieczór, to pęka pod nimi lód zamarzniętego jeziora i oboje wpadają do lodowatej wody. W końcu udaje im się dostać do ciepłego mieszkania.

    Rodzice w więzieniu, ona w obcym, oddalonym od domu mieście, w mieszkaniu obcej rodziny, przemarznięta i zmęczona. A na dodatek uświadamia sobie, że jej chłopak, który powinien być jej oparciem, szczególnie w takich chwilach, traktuje ją jak przykry obowiązek. 

    Przeżyłam największą śnieżycę roku (a właściwie wielu lat), wpadłam do zamarzniętego potoku, rodzice siedzieli w więzieniu... a mój chłopak nawet nie mógł ze mną porozmawiać?
    W śnieżną noc

    Czy święta Jubilatki będą miały jeszcze szczęśliwe zakończenie?

    Dopiero wtedy wszystko dotarło do mnie z całą mocą. Do oczu napłynęły mi łzy. Brakowało mi rodziców. Tęskniłam za Noahem. I za domem. Ci ludzie robili co mogli, ale nie byli moją rodziną.
    W śnieżną noc

    Nie będę streszczać Wam pozostałych dwóch opowieści z tej książki, mam nadzieję, że sami sięgnięcie po tę lekturę, ponieważ to jedyna pora w roku na nią.

    "W śnieżną noc" ukazuje zupełnie niecodzienne historie. Za te niespodziewane sploty wydarzeń i piękną okładkę zdobywa trzy kostki czekolady.

    Jesteśmy przyzwyczajeni do tradycji i raczej nie spodziewamy się po świętach niczego nowego. Nawet kiedy stawiamy na stole nakrycie dla zbłąkanego gościa, nie oczekujemy go. Uważamy jego przybycie za zbyt surrealistyczne wydarzenie. A co jeśli wydarzy się coś nieoczekiwanego? Coś, co zaburzy nasze świąteczne rytuały? Tego Wam życzę - niespodziewanych zbiegów wydarzeń, które zawsze będą miały szczęśliwe zakończenie. Nie życzę Wam spokojnych świąt, niech te dni będą szalone, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Wesołych Świąt moi Czytelnicy.
    Share
    Tweet
    Pin
    61 komentarze
    Rok 2016 dobiega końca - to idealny czas na podsumowanie minionych dwunastu miesięcy oraz zaplanowanie 2017 roku. Wielu z nas znowu napisze listę noworocznych postanowień, która po miesiącu się gdzieś zawieruszy. A może w tym roku zróbmy to inaczej? 

    Bądź wdzięczna za swoją podróż, ponieważ jest twoja własna.
    Bądź swoją siłą

    Na rynku książek można znaleźć kilka pozycji niezwykłych kalendarzy, a raczej dzienników. Zawierają one dobre słowo, radę, cel, czy wskazówkę jak przeżyć każdy dzień roku. Są świetnymi motywatorami, przeczytasz w nich wiele mądrych zdań, które pomogą Ci myśleć pozytywnie. Dziś skupię się na dwóch takich książkach. 


    "Twój Dziennik" autorstwa Reginy Brett towarzyszył mi (i wciąż towarzyszy) każdego dnia tego roku. Brett napisałą wiele niesamowitych książek, np. "Bóg nigdy nie mruga" i "Jesteś cudem". Każde jej dzieło uczy cennych wartości.

    Dziennik ma przyjemną w dotyku, ale jednocześnie solidną okładkę, dzięki której książka nie ulega zniszczeniu.



    Każdy miesiąc rozpoczyna się przepiękną historią od autorki, która skłania do przemyśleń, a także rady, jak przeżyć nie tylko ten miesiąc, rok, ale całe życie. To dwanaście lekcji życia napisanymi specjalnie dla polskich czytelników.

    Każdy miesiąc ma inną szatę graficzną. Przy każdym dniu mamy dużo miejsca na notatki, cytaty, przemyślenia, spotkania. W dodatku jest też cytat, rada, lub zadanie na dany dzień. Brett swoimi słowami przepełnia serca czytelników nadzieją, pokazuje im, że zawsze jest jakieś rozwiązanie i pilnuje, aby się nie poddawali.




    Drugą książką jest "Bądź Swoją Siłą" autorstwa Demi Lovato - amerykańskiej piosenkarki, idolki nastolatek, która mimo młodego wieku wiele już przeszła. Dziewczyna zmagała się z wieloma chorobami (m.in. bulimia i depresja), a dzięki trudnym doświadczeniom nabrała wiedzy życiowej, którą chciała podzielić się z innymi. To pozycja nie tylko dla fanów Demi. 


    Tutaj również każdego dnia znajdziemy cytat, wiadomość od Lovato, a także cel do wykonania tego konkretnego dnia. Zadania są różne - trudne i łatwe, małe i duże. Ale wszystkie mają nas, czytelników, czegoś nauczyć. Autorka pokazuje, jak ważne jest pozytywne nastawienie, samoakceptacja i wiara w siebie. Tą książką chce nam przekazać, że nie warto przejmować się negatywnymi komentarzami, czy opiniami innych ludzi - najważniejsze, to czuć się dobrze z samym sobą. Ale aby to osiągnąć trzeba ciężkiej pracy, a ten dziennik ma nam w tym pomóc.





    Oba poradniki są niezwykłe, zawierają wiele wskazówek, uczą jak dobrze żyć, co robić każdego dnia, aby zbliżyć się do szczęścia. Piszę o nich dzisiaj, abyście zdążyli jeszcze przed Wigilią kupić jeden z nich - będzie to fantastyczny prezent dla bliskiej osoby. Oczywiście obie pozycje oceniam na cztery kostki czekolady, ponieważ uważam, że każdy powinien mieć w domu taką książkę. 
    Share
    Tweet
    Pin
    57 komentarze
    Rzeczy straszne, potworne, mogą się wydarzyć wtedy, kiedy najmniej się ich spodziewamy, w słoneczny niedzielny poranek. A potem trzeba z tym żyć, z dnia na dzień, codziennie. Jednak najwyraźniej zdarzyć się mogą też rzeczy wspaniałe. Czasem życie do czegoś nas zmusi, a potem okazuje się, że po drodze kogoś spotkamy...
    Aż po horyzont

    Amy ma zaledwie siedemnaście lat, a życie doświadczyło ją bardziej niż niejednego dojrzałego człowieka. Jej ojciec zginął w wypadku samochodowym, kiedy ona prowadziła. Brat bliźniak trafił do ośrodka leczącego uzależnienia od narkotyków. Matka natomiast wystawiła dom na sprzedaż i wyprowadziła się do odległego stanu, aby przygotować nowe miejsce zamieszkania. Amy została sama.

    Rok szkolny dobiegł końca, znaleźli się chętni ludzie do kupienia domu, przyszedł czas, aby Amy wyprowadziła się z rodzinnego miasta. W tym miał jej pomóc Roger - dziewiętnastoletni chłopak z sąsiedztwa, którego Amy zupełnie nie pamiętała, chociaż matka zapewniała ją, że jako dzieci razem się bawili, więc nie ma czego się obawiać. Roger miał zawieźć Amy do nowego domu według dokładnie zaplanowanego rozkładu matki Amy. Rozpisała, kiedy i gdzie mają się zatrzymać na noc, przez jakie miejsca mają przejeżdżać i jakimi drogami się poruszać. To nieco rozczarowuje Rogera, myślał, że będzie to wspólna przygoda – jego i Amy.

    Czasami życie do czegoś nas zmusi, a potem okazuje się, że po drodze kogoś spotykamy… I nawet nie wiemy, że potem wszystko się zmieni.
    Aż po horyzont



    Wspólnie podejmują decyzję, że sami wyznaczą trasę. Razem zwiedzają miejsca, które od dawna chcieli zobaczyć, lub wracają do tych, w których spędzili cudowne chwile. Amy wspomina zmarłego ojca, dla niego jedzie do miejsca, gdzie mieli pojechać razem w wakacje. Roger natomiast próbuje odnaleźć dziewczynę – jego byłą dziewczynę, która z dnia na dzień przestała się z nim kontaktować. Chce poznać powód tego nagłego zerwania.

    Amy i Roger wspólnie spędzają długie godziny. Razem śpią, bo nie stać ich na dwa łóżka. Poznają się. Między nimi rodzi się przyjaźń.

    Bo wiesz, to jest tak: z Magellanem jest taki sam problem, jak ze wszystkimi odkrywcami. Całą energię skupiają na poszukiwaniu rzeczy niemożliwych. I w większości tak są zapatrzeni w horyzont, że nie widzą tego, co mają tu przed sobą.
    Aż po horyzont

    Amy powoli otwiera się na świat. Po śmierci ojca była załamana. Obwiniała się. Podczas wycieczki poznaje wiele ciekawych osób, które pomagają jej znowu stać się szczęśliwą.

    Odkąd ruszyliśmy w drogę… To jakbym zaczęła znowu sobie przypominać, co to znaczy. Co to znaczy żyć. Odczuwać. I chciałam tylko powiedzieć, że nigdy nie wiesz, ile czasu ci zostało.
    Aż po horyzont

    „Aż po horyzont” to opowieść ciągnąca się przez wiele stanów Ameryki. To historia dwójki nastolatków, którzy razem odkrywają nie tylko ciekawe miejsca, ale i siebie nawzajem. Poznają swoje historie, wspólnie walczą ze swoimi demonami. I w końcu zbliżają się do siebie. Kto wie, czy towarzysze podróży, która miała trwać tylko kilka dni, nie staną się swoimi towarzyszami w podróży życia?

    Największych odkryć dokonują ci, którzy wcale się tego nie spodziewają. W ten sposób Kolumb odkrył Amerykę. Pinzón dotarł do Brazylii, chociaż zamierzał dopłynąć do Indii Zachodnich. Stanley przypadkiem trafił na wodospad Wiktoria. No i ty. Moje odkrycie, którego dokonałem, chociaż wcale na to nie liczyłem.
    Aż po horyzont

    To książka idealna na chłodne, samotne wieczory. Czytając ją, podróżujesz po Ameryce wraz z głównymi bohaterami. Jest napisana w prosty sposób, czyta się ją z przyjemnością. Ale po jej przeczytaniu nie pomyślałam, że chcę więcej. Nie zachwyciła mnie aż tak bardzo. Dlatego „Aż po horyzont” zdobywa dwie kostki czekolady.
    Share
    Tweet
    Pin
    40 komentarze
    Nowsze Posty
    Starsze Posty

    Bookstagram

    Patronat

    Patronat

    Czekoladowa Skala

    Czekoladowa Skala

    Wybierz coś dla siebie

    • artykuł (15)
    • cytaty (23)
    • hate-love (18)
    • Kalendarze/dzienniki (4)
    • Kryminał/sensacja/thriller (38)
    • Literatura dla dzieci (2)
    • Literatura fantastyczna (37)
    • Literatura historyczna (13)
    • Literatura kobieca (195)
    • Literatura młodzieżowa (81)
    • Literatura piękna (1)
    • Literatura świąteczna (13)
    • Literatura współczesna (7)
    • Patronat (13)
    • Poezja (4)
    • Reportaż (1)
    • wywiad (4)

    Najpopularniejsze

    • Zostawiłeś mi tylko przeszłość
      (...) wiedz, że mi przykro, ale nie bądź na mnie zły, że znowu to wszystko przeżywam. Zostawiłeś mi tylko przeszłość. Tak to się wszyst...
    • Karminowe serce
      Czasami, kiedy wszystkie drogi prowadzą donikąd, ucieczka wydaje się jedynym rozwiązaniem. Brakuje słów, żeby wytłumaczyć to, co było. Br...
    • Bookstagram. Jak zacząć?
      2 października 2018 roku minął rok odkąd prowadzę bookstagrama. Zakładając konto na Instagramie, nie przypuszczałam, że osiągnie ono tak ...

    Archiwum

    • ►  2023 (8)
      • ►  marca (2)
      • ►  lutego (4)
      • ►  stycznia (2)
    • ►  2022 (42)
      • ►  listopada (4)
      • ►  października (5)
      • ►  września (3)
      • ►  sierpnia (4)
      • ►  lipca (5)
      • ►  czerwca (2)
      • ►  maja (4)
      • ►  marca (3)
      • ►  lutego (8)
      • ►  stycznia (4)
    • ►  2021 (51)
      • ►  grudnia (9)
      • ►  listopada (4)
      • ►  października (1)
      • ►  września (3)
      • ►  sierpnia (1)
      • ►  lipca (4)
      • ►  czerwca (3)
      • ►  maja (6)
      • ►  kwietnia (3)
      • ►  marca (4)
      • ►  lutego (8)
      • ►  stycznia (5)
    • ►  2020 (71)
      • ►  grudnia (5)
      • ►  listopada (3)
      • ►  października (10)
      • ►  września (12)
      • ►  sierpnia (1)
      • ►  lipca (4)
      • ►  czerwca (5)
      • ►  maja (2)
      • ►  kwietnia (5)
      • ►  marca (13)
      • ►  lutego (10)
      • ►  stycznia (1)
    • ►  2019 (55)
      • ►  grudnia (1)
      • ►  listopada (6)
      • ►  października (2)
      • ►  sierpnia (6)
      • ►  lipca (7)
      • ►  czerwca (4)
      • ►  maja (5)
      • ►  kwietnia (8)
      • ►  lutego (15)
      • ►  stycznia (1)
    • ►  2018 (85)
      • ►  grudnia (4)
      • ►  listopada (6)
      • ►  października (6)
      • ►  września (9)
      • ►  sierpnia (4)
      • ►  lipca (19)
      • ►  czerwca (5)
      • ►  maja (8)
      • ►  kwietnia (8)
      • ►  marca (6)
      • ►  lutego (6)
      • ►  stycznia (4)
    • ►  2017 (65)
      • ►  grudnia (7)
      • ►  listopada (7)
      • ►  października (4)
      • ►  września (5)
      • ►  sierpnia (4)
      • ►  lipca (9)
      • ►  czerwca (8)
      • ►  maja (5)
      • ►  kwietnia (4)
      • ►  marca (4)
      • ►  lutego (4)
      • ►  stycznia (4)
    • ▼  2016 (21)
      • ▼  grudnia (4)
        • Lato koloru wiśni
        • W śnieżną noc
        • Twój Dziennik i Bądź Swoją Siłą
        • Aż po horyzont
      • ►  listopada (8)
      • ►  października (9)
    Facebook Instagram Pinterest

    Created with by ThemeXpose | Distributed By Gooyaabi Templates