Obsługiwane przez usługę Blogger.
  • STRONA GŁÓWNA
  • O AUTORCE
  • SPIS RECENZJI
  • WSPÓŁPRACA
  • MÓJ BOOKSTAGRAM
  • PATRONATY
  • ARTYKUŁY
    • Wizyta w studio Harry'ego Pottera
    • Co podarować książkoholikowi na święta?
    • Bookstagram - jak zacząć?
    • 21 ulubionych książek na 21 urodziny
    • Podróż z książką
    • Czytelnicy polecają świąteczne książki
    • Blogerzy polecają świąteczne książki
    • Jak poradzić sobie z lekturami szkolnymi?
    • Co blog zmienił w moim życiu?
    • O BOOKSTAGRAMIE
    • CYTATY
    Facebook Instagram Pinterest

    Książki Dobre Jak Czekolada | blog z recenzjami książek

    Wciąż zbyt rzadko spotykamy się z poezją. Większość z nas wiersze kojarzy jedynie z twórczością Rupi Kaur ("Mleko i miód".) Wydawnictwo Otwarte postanowiło wydać kolejny tomik poezji, tym razem autorstwa Polki - Anny Ciarkowskiej.

    Już we wstępie autorka pisze, że ma nadzieję, że czytelnik odnajdzie w jej wierszach siebie, poczuje to, co ona i tak faktycznie jest.


    Tomik podzielony jest na dziewięć rozdziałów o niezwykłych tytułach - "Kamień", "Muszla", "Łuski", "Tsunami", "Piasek", "Odpływ", "Fala", "Przypływ" oraz "Chłopcy, których kocham". O ile pierwsze osiem części zawiera wiersze zgodne tematyką z tytułem danego rozdziału, to ostatnia część składa się z czterech listów do ukochanych.

    Zajrzyjmy do środka tomiku. Poniżej przedstawiam Wam kilka wybranych wierszy.








    Szata graficzna już na pierwszy rzut oka przypomina morze, a to wszystko dzięki kolorom oraz minimalistycznym ilustracjom, w większości przedstawiających stworzenia morskie. Autorka sama zaprojektowała wszystkie ilustracje znajdujące się w środku.

    Jaka jest główna tematyka utworów? Dawne miłości, wspomnienia, emocje związane ze związkami, tęsknota po rozstaniu, wpływ miłości na nas samych, siła uczucia, które może nas naprawić lub zniszczyć.

    Wiersze często odwołują się do natury, znajdziemy tu porównania do deszczu meteorytów, muszli, morskich fal. Poezja autorki jest taka szczera, bezpośrednia. Poruszyły mnie swoją prostotą przeprosiny skierowane do wszystkich, którym poetka powiedziała, że ich kocha, zanim dowiedziała się, co to naprawdę znaczy. Wydaje mi się, że w porównaniu do poezji, którą znamy ze szkoły, utwory z "Chłopców, których kocham" są łatwe w zrozumieniu. Oczywiście każdy może odbierać i interpretować je inaczej, jednak przekaz jest jasny i klarowny.

    Tomik wydaje mi się idealny szczególnie teraz, zimą. Wieczór z kubkiem gorącej herbaty i tomikiem wierszy Anny Ciarkowskiej to wieczór pełen wrażeń. Wczytując się w twórczość Ciarkowskiej, nie sposób nie wrócić myślami do dawnych miłości, pierwszych zauroczeń, pocałunków. Nagle wszystkie wspomnienia wracają, a my zastanawiamy się, jak mogło potoczyć się nasze życie, gdybyśmy dokonali innych wyborów.

    "Chłopcy, których kocham" sprawiło, że szybko przeniosłam się do innego świata, czułam między palcami piasek, o którym pisze autorka i słyszałam szum morza, a to wszystko dzięki barwnemu językowi Anny Ciarkowskiej.

    Moją ulubioną częścią stały się listy znajdujące się na końcu tomiku. Skierowane są do byłych partnerów autorki i przepełnione są emocjami. Nie sądziłam, że ktoś może tak pięknie pisać. Naprawdę. To arcydzieło. Listy pełne są rozbudowanych metafor, wspomnień, anegdot, pewnych przekonań autorki i prawd życiowych. Czytałam je kilka razy i wciąż mi mało.

    Jeśli szukacie czegoś podobnego do "Mleko i miód" albo po prostu chcecie rozpocząć swoją przygodę z poezją, polecam Wam z całego serca "Chłopców, których kocham". To tomik, do którego będziecie wracać wielokrotnie i za każdym razem odnajdziecie w nim przekaz, który idealnie opisze Wasze aktualne emocje. Z pewnością odnajdziecie w nim siebie. Przyznaję cztery kostki czekolady.
    Premiera "Chłopców, których kocham" zaplanowana jest na 31 stycznia.

    Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Otwartemu.
    Share
    Tweet
    Pin
    18 komentarze

    Nowy Rok zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nim postanowienia noworoczne. Ilu z Was ma już je spisane? A jak wypełniliście te z poprzednich lat? No właśnie. Czas naprawdę rozpocząć nad sobą pracę. Tak na poważnie. Jak wielu z Was chce w tym roku coś zmienić? Mam dla Was coś, co może pomóc. Sprawdźmy jak spisze się Dziennik Rozwoju & Planer.

    Na pierwszej stronie czytamy: Dziennik Rozwoju nie jest zwykłą książką. Nie znajdziesz tu żadnego spisu treści, czy dużej ilości materiału do czytania. Nie dostaniesz też gotowych odpowiedzi. To od początku do końca Twoja indywidualna praca, bo tylko taka ma sens i da realne rezultaty.

    I faktycznie nie ma tu spisu treści, a przydałby się.


    Każdego dnia mamy do przepracowania sześć aspektów naszego życia: nawyki, wzorce emocjonalne, przekonania, zachowania, problemy i rozwiązania. Informacje te mamy gromadzić i analizować, by lepiej się poznać i dowiedzieć, nad czym musimy jeszcze popracować.

    Następnie w Dzienniku znajdziemy szereg pytań, które mają nam pomóc sprecyzować nasz cel. Czy jest to zmiana przyzwyczajeń, walka z kompleksami, wadami, czy może uporządkowanie sobie życia - to zależy od Ciebie.



    Mamy dział, w którym naszym zadaniem jest wypisanie swoich mocnych i słabych stron. Wydaje się banalne, ale zauważyłam, że dla dużej ilości osób problemem jest wymienienie swoich zalet. Z wadami nie mamy problemów...

    Znajdziemy tu też miejsce na spisanie wszystkich swoich marzeń, nawet tych najskrytszych.

    Możemy też przeanalizować czytane przez nas książki, czy wydatki miesięczne. Kilka stron jest przeznaczonych na zaplanowanie ćwiczeń fizycznych i diety. W końcu wielu z nas wraz z Nowym Rokiem planuje rozpocząć FIT życie.

    Zajrzyjmy do środka. UWAGA: duuuuużo zdjęć. :)















    Każdego poranka mamy za zadanie wypisać to, za co jesteśmy wdzięczni, co nas uszczęśliwia, jak chcemy wywołać dziś uśmiech. Wieczorem natomiast musimy przeanalizować miniony dzień, co zrobiliśmy dobrze, a co i w jaki sposób powinniśmy poprawić. Poranne pytania pokazują nam te małe rzeczy, które sprawiają, że jesteśmy szczęśliwi. Pod koniec dnia mamy wyciągnąć wnioski i dowiedzieć się, jak nie popełnić znowu tych samych błędów.

    Dziennik Rozwoju & Planer jest wymagający. Potrzeba wiele czasu, aby wypełnić wszystkie jego strony. Każdego dnia czeka na nas naprawdę wiele pytań, któremu mamy stawić czoła. Jednak nikt nie mówił, że będzie łatwo. Aby zmienić swoje nawyki, trzeba ciężko pracować, a Dziennik faktycznie może w tym pomóc. To może być naprawdę dobra motywacja dla tych wszystkich niezorganizowanych osób, które widzą potrzebę wprowadzenia zmian w swoim życiu.

    Dziennik będzie do wygrania na fanpage bloga już za kilka dni. :)
    Za egzemplarz recenzencki dziękuję Centrum Pracy Nad Sobą.

    Kochani Wigilia już jutro, dlatego pragnę życzyć Wam spokojnych, rodzinnych świąt. Obyście pod choinką znaleźli wymarzone książki. Odpocznijcie i spędźcie po prostu miło czas z najbliższymi. Wesołych Świąt!
    Share
    Tweet
    Pin
    14 komentarze
    To miejsce, którego nie można przegapić, będąc w Wielkiej Brytanii. Oddalone około godziny drogi od centrum Londynu studio Warner Bros będzie idealne na wycieczkę dla każdego fana Harry'ego Pottera i nie tylko. Bez względu na wiek będziecie tam się dobrze bawić. I mówię to ja — NIE fanka całej serii o dobrze znanym czarodzieju. Na czym polega fenomen tego studia? Znajdziecie tam scenografię, rekwizyty, stroje, słowem —  wszystko, co zostało wykorzystane na planie Harry’ego Pottera. Sprawdźcie sami. Dziś zabieram Was na wycieczkę do tego miejsca.


    Dojechaliśmy na miejsce, poziom ekscytacji w autobusie jest nie do wytrzymania. Sam kierowca mówi nam, że bez różdżek mamy nie wracać. Jasne... Wydaje mi się, że tylko ja nie czuję tej atmosfery. Jak na złość już w kolejce (długiej, ale szybko się przesuwała, więc czekaliśmy może z 5 minut) widzę ok. 5-letniego chłopca, oczywiście cały ubrany na podobieństwo Harry'ego Pottera. Peleryna, okulary, piorun na czole i oczywiście różdżka w ręku. Widać, że to będzie dla niego niesamowita przygoda. Uśmiecham się na tę myśl.

    Na wejściu dostajemy paszporty. Są w nich ćwiczenia, które można wypełniać podczas zwiedzania. Mamy też odnaleźć specjalne miejsca, gdzie mamy możliwość przybicia kilku pieczątek w naszym paszporcie. Przyznaję, że taki gadżet to i mnie się spodobał. Przestałam narzekać. ;)

    Zaczynamy zwiedzanie od krótkich informacji o powstawaniu książki, pomyśle na fabułę. Już widzimy fragment scenografii – schowek pod schodami, gdzie spał Harry. Na ścianie jest zawieszony cytat J.K. Rowling („Żadna historia nie istnieje, dopóki ktoś nie chce jej słuchać”).




    Przechodzimy do kolejnego pomieszczenia, gdzie na ścianach wyświetlane są plakaty wszystkich części Harry’ego Pottera z całego świata. Zauważyłyśmy z koleżanką również polski plakat.



    Kolejna sala to kino. Po zajęciu miejsc rozkoszujemy się kilkuminutowym materiałem filmowym zza kulis. Dowiadujemy się, jak nagrywana była magiczna seria. Na koniec filmu widzimy wrota do Wielkiej Sali (The Great Hall). Wtedy dzieje się, coś, co zaskoczyło wszystkich – ekran podnosi się do góry i widzimy właśnie te wrota wykorzystywane w scenografii. To była ogromna niespodzianka. Zbieramy się przy drzwiach, a przewodnik pyta, kto z zebranych ma dziś urodziny. Taka osoba ma zaszczyt otwarcia drzwi i wprowadzenia nas do sali, w której bohaterowie HP najczęściej zbierali się, aby zjeść wspólnie posiłek.



    Wielka Sala wywiera na mnie niesamowite wrażenie – na stołach wszystko jest przygotowane tak, jakby zaraz miała być uczta dla nas. Wszędzie są elementy scenografii – stroje, żyrandole, nawet latające świece, które były po prostu zawieszone na białych, prawie niewidzialnych niciach. Przepraszam, za zdradzenie tego sekretu. 



    W kolejnym pomieszczeniu mamy zbiór różnych elementów scenografii. Widzimy, jak wyglądał Hogwart podczas Bożonarodzeniowego balu (The Yule Ball). Możemy zajrzeć do sypialni bohaterów. Co więcej? Spójrzcie na poniższe zdjęcia.







    Wizyta w studiu Warner Bros to nie tylko patrzenie i oglądanie. To również zabawa. Możesz sam spróbować przywołać swoją miotłę albo nauczyć się wykonywać specjalne ruchy niezbędne do rzucania zaklęć różdżką. Usiądź wygodnie w pociągu i słuchaj poleceń, dotykaj okna, udaj przerażenie, śmiej się, a później obejrzyj film ze swoim udziałem z podróży do Hogwartu. Radość zwiedzających gwarantowana.



    Czas wejść do Zakazanego Lasu. Niezwykle klimatyczne miejsce, można poczuć się jak w prawdziwym lesie. Nie jednokrotnie słyszałam krzyki moich koleżanek. Nic dziwnego, że się przestraszyły. Wyobraźcie to sobie – wchodzicie do lasu, gdzie jest naprawdę ciemno (jak widać zresztą na zdjęciach), a tu nagle z góry powoli spada ogromny RUSZAJĄCY SIĘ pająk. Jasne to tylko element scenografii, ale naprawdę można się przerazić, jeśli nie spodziewasz się takich niespodzianek. I te dźwięki… Naprawdę przerażające miejsce.





    Kolej na naprawdę dobrze znane miejsce – Peron 9 i 10. Jeśli odnajdziecie peron 9 ¾, możecie próbować dostać się do Hogwartu. Nie zdradzę, czy Natalii to się udało. ;)





    Dalej – przerwa na posiłek i spróbowanie ulubionego napoju uczniów magicznej szkoły – piwa kremowego. A za oknem mamy już widok na Knight Bus i dom rodzinny Harry’ego.



    Co znajdziemy w domu? A nawet dyplom za jedzenie swojego lunchu. Ale i pokój z listami z Hogwartu, które na początku pierwszej części zaatakowały rodzinę czarodzieja.







    Przechodzimy przez most i udajemy się do kolejnej części budynku. Tam znowu widzimy fragmenty niesamowitej scenografii. Uliczka ze sklepami dla czarodziei. Komu sowę? Kto chce zakupić różdżkę?












    W kolejnym miejscu możecie rzucić okiem, jak szczegółowe musiały być projekty dla każdego przedmiotu wykorzystanego w filmie. Niezwykle ciężka praca.


    I wreszcie. Coś na co, wszyscy czekają. Hogwart. Szkoła wygląda niesamowicie i jest naprawdę ogromna. Na ekranach obok budynku możecie sprawdzić, jak dzień po dniu postępowały prace nad tym elementem scenografii. Hogwart nocą? Podziwiajcie.










    Nasza wycieczka kończy się na sklepie z pamiątkami. A tam uważajcie na swoje portfele – łatwo wydać naprawdę sporą sumę, bo wszystko jest dość drogie. Ale czego tu nie ma – różdżki, miotły, szaliki, rękawiczki, pocztówki, biżuteria, nawet szaty!








    To studio filmowe było domem dla wszystkich osób pracujących przy produkcji każdego filmu przez ponad dziesięć lat.

    Skoro jest tam tak super, to i miejsce to cieszy sporym zainteresowaniem. Bilety nie są tanie. 40 funtów za bilet dla dorosłego. 31 funtów za dziecko 5-15 lat. 2 dzieci i 2 dorosłych lub 3 dzieci i 1 dorosły to bilet rodzinny za 126 funtów. Koszt to jedno. Trzeba również zarezerwować swoją wizytę z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem…

    Mam nadzieję, że wycieczka Wam się podobała, jak i mnie. Naprawdę, bez względu na to, czy jesteś fanem serii o przygodach czarodzieja, bez względu ile masz lat, będziesz się tam dobrze bawił. Zapewniam Was na własnym przykładzie. Na zwiedzenie potrzebujecie min. 3 godzin, a najlepiej zarezerwować sobie cały dzień. Zachęcam Was do rezerwowania biletów. :)

    A czy Ty, jesteś fanem serii o Harry'm Potterze?

    Share
    Tweet
    Pin
    20 komentarze
    Nowsze Posty
    Starsze Posty

    Bookstagram

    Patronat

    Patronat

    Czekoladowa Skala

    Czekoladowa Skala

    Wybierz coś dla siebie

    • artykuł (15)
    • cytaty (23)
    • hate-love (18)
    • Kalendarze/dzienniki (4)
    • Kryminał/sensacja/thriller (38)
    • Literatura dla dzieci (2)
    • Literatura fantastyczna (37)
    • Literatura historyczna (13)
    • Literatura kobieca (195)
    • Literatura młodzieżowa (81)
    • Literatura piękna (1)
    • Literatura świąteczna (13)
    • Literatura współczesna (7)
    • Patronat (13)
    • Poezja (4)
    • Reportaż (1)
    • wywiad (4)

    Najpopularniejsze

    • Zostawiłeś mi tylko przeszłość
      (...) wiedz, że mi przykro, ale nie bądź na mnie zły, że znowu to wszystko przeżywam. Zostawiłeś mi tylko przeszłość. Tak to się wszyst...
    • Karminowe serce
      Czasami, kiedy wszystkie drogi prowadzą donikąd, ucieczka wydaje się jedynym rozwiązaniem. Brakuje słów, żeby wytłumaczyć to, co było. Br...
    • Bookstagram. Jak zacząć?
      2 października 2018 roku minął rok odkąd prowadzę bookstagrama. Zakładając konto na Instagramie, nie przypuszczałam, że osiągnie ono tak ...

    Archiwum

    • ►  2023 (8)
      • ►  marca (2)
      • ►  lutego (4)
      • ►  stycznia (2)
    • ►  2022 (42)
      • ►  listopada (4)
      • ►  października (5)
      • ►  września (3)
      • ►  sierpnia (4)
      • ►  lipca (5)
      • ►  czerwca (2)
      • ►  maja (4)
      • ►  marca (3)
      • ►  lutego (8)
      • ►  stycznia (4)
    • ►  2021 (51)
      • ►  grudnia (9)
      • ►  listopada (4)
      • ►  października (1)
      • ►  września (3)
      • ►  sierpnia (1)
      • ►  lipca (4)
      • ►  czerwca (3)
      • ►  maja (6)
      • ►  kwietnia (3)
      • ►  marca (4)
      • ►  lutego (8)
      • ►  stycznia (5)
    • ►  2020 (71)
      • ►  grudnia (5)
      • ►  listopada (3)
      • ►  października (10)
      • ►  września (12)
      • ►  sierpnia (1)
      • ►  lipca (4)
      • ►  czerwca (5)
      • ►  maja (2)
      • ►  kwietnia (5)
      • ►  marca (13)
      • ►  lutego (10)
      • ►  stycznia (1)
    • ►  2019 (55)
      • ►  grudnia (1)
      • ►  listopada (6)
      • ►  października (2)
      • ►  sierpnia (6)
      • ►  lipca (7)
      • ►  czerwca (4)
      • ►  maja (5)
      • ►  kwietnia (8)
      • ►  lutego (15)
      • ►  stycznia (1)
    • ►  2018 (85)
      • ►  grudnia (4)
      • ►  listopada (6)
      • ►  października (6)
      • ►  września (9)
      • ►  sierpnia (4)
      • ►  lipca (19)
      • ►  czerwca (5)
      • ►  maja (8)
      • ►  kwietnia (8)
      • ►  marca (6)
      • ►  lutego (6)
      • ►  stycznia (4)
    • ▼  2017 (65)
      • ▼  grudnia (7)
        • Chłopcy, których kocham
        • Dziennik rozwoju & planer
        • Wizyta w studiu Harry'ego Pottera
        • Dziewczynka, która uratowała Gwiazdkę
        • Życie jest piękne
        • Spektrum. Leonidy
        • Wywiad z Dominiką Smoleń
      • ►  listopada (7)
      • ►  października (4)
      • ►  września (5)
      • ►  sierpnia (4)
      • ►  lipca (9)
      • ►  czerwca (8)
      • ►  maja (5)
      • ►  kwietnia (4)
      • ►  marca (4)
      • ►  lutego (4)
      • ►  stycznia (4)
    • ►  2016 (21)
      • ►  grudnia (4)
      • ►  listopada (8)
      • ►  października (9)
    Facebook Instagram Pinterest

    Created with by ThemeXpose | Distributed By Gooyaabi Templates