Obsługiwane przez usługę Blogger.
  • STRONA GŁÓWNA
  • O AUTORCE
  • SPIS RECENZJI
  • WSPÓŁPRACA
  • MÓJ BOOKSTAGRAM
  • PATRONATY
  • ARTYKUŁY
    • Wizyta w studio Harry'ego Pottera
    • Co podarować książkoholikowi na święta?
    • Bookstagram - jak zacząć?
    • 21 ulubionych książek na 21 urodziny
    • Podróż z książką
    • Czytelnicy polecają świąteczne książki
    • Blogerzy polecają świąteczne książki
    • Jak poradzić sobie z lekturami szkolnymi?
    • Co blog zmienił w moim życiu?
    • O BOOKSTAGRAMIE
    • CYTATY
    Facebook Instagram Pinterest

    Książki Dobre Jak Czekolada | blog z recenzjami książek

    „Wczoraj, dzisiaj, jutro” - Rachel Lynn Solomon recenzja


    "Wczoraj, dzisiaj, jutro" opowiada o niezwykle ważnym dniu w życiu młodej osoby - ostatnim dniu szkoły średniej.

    Rowan i Neil od zawsze rywalizowali ze sobą w każdej możliwej konkurencji, aż do wczoraj. Dziś, w dniu zakończenia szkoły, ma się rozstrzygnąć, kto z nich był lepszy. Jednak uzyskanie tytułu najlepszego ucznia to wciąż nie koniec rywalizacji. Uczniowie muszą zmierzyć się jeszcze z tradycyjną grą plenerową, która wiele zmienia w relacji Rowan i Neila. Kim będą jutro, gdy nie będą już swoimi wrogami?

    "Wczoraj, dziś, jutro" to młodzieżówka, która naprawdę mnie zaskoczyła. Jak już wspomniałam, akcja trwa zaledwie jeden dzień, jeden długi i niezwykle ważny dzień dla naszych bohaterów - ostatni dzień liceum.

    Bohaterowie pierwszoplanowi to wieloletni wrogowie, rywalizowali ze sobą w każdej możliwej konkurencji, a teraz ma się okazać, kto zdobył tytuł najlepszego ucznia. Choć nagroda ta niewiele zmieni w ich życiu, to sama rywalizacja popychała ich do stałego wysiłku, aby pracować ciężej i wytrwalej.

    To nie pierwsza książka, której akcja trwa jeden dzień, ale wciąż jestem zachwycona tym pomysłem. Fascynuje mnie, ile może się wydarzyć w czasie doby i jak bardzo może się zmienić nasze postrzeganie świata. Akcja pędziła, każdy rozdział odliczał kolejne godziny dnia, a mi udzielało się to napięcie i podekscytowanie - stale zastanawiałam się, co się stanie, gdy dzień dobiegnie końca?

    Cudownie było przypomnieć sobie czasy pierwszej miłości i pierwszych decyzji dotyczących przyszłości. Ta książka będzie idealna dla osób w każdym wieku. Bez względu na to, czy wciąż chodzicie do szkoły, czy szkołę odwiedzacie tylko podczas szkolnych zebrań w klasach Waszych dzieci, spędzicie z nią emocjonujący czas.

    Powiedziałabym, że relacja Rowan i Neila rozwijała się powoli, ale przecież to był zaledwie jeden dzień! Mimo to kompletnie nie odczułam, aby cokolwiek działo się zbyt szybko. Autorka idealnie zabrała o tempo akcji i sprawiła, że nie mogłam oderwać się od lektury. Musiałam jak najszybciej dowiedzieć się, jakie będą losy tej dwójki.

    Dodatkowy plus za miłość Rowan do romansów. Miłość, którą musi ukrywać, bo w jej otoczeniu romanse nie są traktowane jak "prawdziwe książki". Myślę, że wiele osób może utożsamić się z Rowan w tej kwestii.

    "Wczoraj, dzisiaj, jutro" to fascynująca historia z romansem w tle (oraz miłością do romansów!), która przypomniała mi, jak to było być tak niepewną przyszłości i tak MŁODĄ. 🤎 Gorąco Wam polecam!



    Share
    Tweet
    Pin
    No komentarze
     
    Rhys Nadzieja, która umarła recenzja Aleksandra Muraszka

    Czy szczęśliwe zakończenie jest obowiązkowe? 

    Dla mnie tak. Ale nie będę ukrywać, że książki, które kończą się nie po mojej myśli, zostają mi w pamięci na dłużej.

    "Rhys. Nadzieja, która umarła" to dodatek do serii "Swallow". Tak, obowiązkowa jest wcześniejsza znajomość trylogii, ponieważ Rhys to bohater drugoplanowy. Wiemy już, jak zakończy się jego historia. Wiemy, że będzie bolało. Ale i tak zakochujemy się w jego postaci i jeszcze bardziej cierpimy, gdy czas się pożegnać. 

    Są osoby, które uwielbiają wylewać morze łez z powodu książek (to ja). Uważam, że trzeba mieć ogromny talent, aby doprowadzić czytelnika do takiego stanu. Ola Muraszka robi to bezbłędnie. Po raz kolejny łamie nam serca jedynie za pomocą słów. Nikt nie może być na to gotowy.

    Rhys jest młody i szczęśliwy. Gra w baseball, przyjaźni się ze wspaniałą dziewczyną, snuje marzenia i plany. Otoczony jest wspierającą rodziną. W jednej chwili traci to wszystko i nie ma już dla niego żadnego ratunku.

    "Rhys. Nadzieja, która umarła" to poruszająca opowieść o pierwszej miłości, która wywołuje rumieńce na twarzy i wzrusza do łez. 

    Ale romansiary, nie dajcie się nabrać - to także przypomnienie, że życie nie zawsze pisze dla nas bajkowe zakończenia. 

    Ola poruszyła tu ogrom tematów - od wspomnianych już uroków pierwszej miłości, przez skomplikowane relacje z rówieśnikami, aż po przemoc. Bliscy naszych bohaterów są ukazani na zasadzie kontrastu - jeden dom, w którym rodzina się kocha i wspiera oraz ten drugi, z którego chce się uciec.

    Mimo że wiedziałam, że na końcu nie będzie happy endu, to i tak zakończenie rozbiło mnie na kawałki. Czytajcie, ale miejcie pod ręką zapas chusteczek. Jeśli macie w sobie tę odrobinę masochizmu czytelniczego i lubicie popłakać z powodu książki, to twórczość Muraszki jest dla Was.

    Przypominam, że Ola już zapowiedziała, że to nie jest koniec uniwersum "Swallow", w przyszłym roku poznamy historię kolejnych bohaterów drugoplanowych, tym razem czeka nas dylogia o Caroline i Travisie 🤎




    Share
    Tweet
    Pin
    No komentarze
     
    Jesteś moim jutrem Hannah Bonam-Young recenzja

    Czytaliście już coś od Hannah Bonam-Young?
    Nie? To przygotujcie się na poznanie Waszej nowej ulubionej autorki i mówię to z czystym sumieniem! 🤎

    Przeczytałam setki, jeśli nie tysiące romansów, a niewiele z nich poruszyło mnie tak, jak "Jesteś moim jutrem". To nie tylko jedna z najlepszych książek tego roku. To jedna z najlepszych książek, jakie kiedykolwiek czytałam. 

    Win ma niedorozwój kończyny górnej, czyli nie do końca wykształconą prawą dłoń. Bo miał amputowaną nogę i wspomaga się protezą. Spotykają się podczas imprezy z okazji Halloween. Ona ma hak zamiast dłoni. On ma protezę nogi owiniętą materiałem wyglądającym jak drewno. Oboje są przebrani za pirata. Jeśli to nie przeznaczenie, to co nim jest?

    Spędzają razem niesamowitą noc; wiedzą, że już nigdy więcej się nie spotkają. Jest w tym jakaś magia, która może nie uzdrawia ich, ale sprawia, że odzyskują nadzieję.

    A jednak przewrotny los sprawia, że zamieszkują razem i okazuje się, że łączy ich znacznie więcej niż niepełnosprawność. Oboje czują się niekompletni. Oboje każdego dnia walczą ze swoimi kompleksami. Oboje chcą od życia czegoś więcej.

    Muszą jedynie pilnować, aby ta wyjątkowa noc już nigdy się nie powtórzyła.

    Ja wiem, wiem, wszystko kręci się wokół dość trywialnego motywu jednej spędzonej wspólnie nocy. Ale przysięgam Wam, że w tej książce jest znacznie więcej. Po prostu mi zaufajcie.

    "Jesteś moim jutrem" to idealnie nieidealna opowieść o akceptacji samego siebie, o odnajdowaniu się w nowej roli, a ostatecznie również o znalezieniu miłości, tak 
    przy okazji, kompletnie jej nie szukając.

    Czytałam tę historię drugi raz, wiedziałam, czego mam się spodziewać, a mimo to wywołała we mnie jeszcze więcej emocji. Widziałam opinie, że jest to komfortowa powieść. Mnie ona zagwarantowała emocjonalny rollercoaster. Przeżywałam dosłownie każdą rozmowę bohaterów. Nie powstrzymywałam łez, bo nie było sensu - płakałam co chwilę.

    Win i Bo są tak silni i odważni, że nie sposób ich nie podziwiać. Pomimo tylu przeciwności losu razem tworzą coś pięknego. Ich relacja jest idealna - pełna szacunku, bezpieczeństwa, troski, dbania o wzajemny komfort. A z drugiej strony wcale nie jest cukierkowo. Od tej historii bije prawdziwość i nadzieja, że nawet po najgorszej burzy, zawsze wychodzi słońce.

    "Jesteś moim jutrem" to niezwykle wzruszająca powieść o miłości, która rozgrzeje Wasze serca niczym słońce w letni dzień i otworzy oczy na ważne tematy. Jestem oczarowana.

    Jeśli macie przeczytać tylko jeden romans, niech to będzie właśnie ta książka.




    Share
    Tweet
    Pin
    No komentarze
     
    33 powody, żeby cię znów zobaczyć Alice Kellen recenzja

    Alice Kellen powraca i po raz kolejny mnie nie zawodzi. Jej książki błyskawicznie stają się moimi ulubieńcami i już po pierwszych rozdziałach wiem, że będzie to niezapomniana lektura (nawet dla osoby, która czyta ponad 200 romansów rocznie, a uwierzcie mi, że to o czymś świadczy!). 

    Rachel, Mike, Luke i Jason od najmłodszych lat byli nierozłączni i nie zmieniło tego dorastanie, choć nieco wpłynęło na ich relację. O ile przyjaźń z Lukiem i Jasonem była całkowicie platoniczna, o tyle Mike i Pieguska mieli swoją wyjątkową więź. Dzień po tym, jak wszystko zaczęło się układać, życie Rachel legnie w gruzach. Ucieka bez słowa, aby zbudować siebie na nowo.

    5 lat później ścieżki przyjaciół znowu się przecinają, ale wówczas są już innymi ludźmi. Rachel pracuje jako autorka romansów i paradoksalnie nie wierzy w miłość. Nauczona doświadczeniem, że wszyscy od niej odchodzą, nie pozwala sobie zaufać i ponownie zbliżyć się do tej trójki. Wie, że obudzi to uczucia, na których powrót nie jest gotowa.

    Jaki to był rollercoaster emocji!
    Uwielbiam historie z motywem drugiej szansy. Wydaje mi się, że mają znacznie więcej głębi, kiedy bohaterowie już się znają i mają wspólną przeszłość. W grę wchodzą wtedy znaczenie silniejsze emocje niż w przypadku nieznajomego. I tak właśnie było z Rachel i Mikem - ich ponowne spotkanie po latach wiązało się z ogromem emocji, które autorka znakomicie przelała na papier, aby udzieliły się również czytelnikom.

    Książki Alice to pewniak. Emocje, które wylewają się z każdej strony, małe czułości, które mają ogromne znaczenie, bohaterowie, którzy mają swoją historię. To jest uzależniające - potrzebuję więcej, pomimo że za mną już 4 książki Alice!

    Znowu ujawniła się moja słabość do bohaterów drugoplanowych. Wydaje mi się, że historia Luka może być jeszcze ciekawsza. I czekam na nią z niecierpliwością!

    A moment, w którym pojawia się tytuł w tekście książki, sprawił, że chciałam krzyczeć z radości. Gwarantuję Wam niezapomnianą lekturę! I dlatego "33 powody, aby cię znowu zobaczyć" jest moim patronatem i mogę Wam wymienić 33 powody, dla których podjęłam tę decyzję.





    Share
    Tweet
    Pin
    No komentarze
     
    Nowy rozdział w Story Lake Lucy Score recenzja

    Swoje szczęśliwe zakończenie musimy napisać samodzielnie.

    Kojarzycie ten moment w romansach, kiedy główna bohaterka jest na samym dnie? Właśnie na tym etapie zatrzymała się Hazel. Mimo że jest, a może była, bestsellerową autorką romansów, to od dawna nie potrafi napisać niczego sensownego, a co dopiero zawalczyć o swoje własne szczęśliwe zakończenie.

    Rozwód zniszczył jej pewność siebie, chęć do czegokolwiek i wiarę w miłość. Jak ma się teraz poskładać w całość?

    Kiedy Hazel otrzymuje zawiadomienie, że musi opuścić mieszkanie i udostępnić je byłemu mężowi, sięga dna. To ten punkt, w którym typowa bohaterka romansu wpada na absurdalny pomysł, a później długo musi się mierzyć z jego konsekwencjami. Hazel spontanicznie kupuje dom w małym miasteczku. W końcu to właśnie małomiasteczkowe romanse pisała. Jeśli to nie zainspiruje jej do dalszej pracy, to już nic jej nie pomoże. Razem z przyjaciółką wyprowadza się z Nowego Jorku, gdzie każdy jest anonimowy i trafia na koniec świata, gdzie wścibscy sąsiedzi korzystają z aplikacji, żeby być na bieżąco z najnowszymi plotkami. Jedno jest pewne - będzie się działo!

    Uwielbiam absurdalne poczucie humoru Lucy Score. Przygody, które zsyła na Hazel są tak szalone, że nie sposób się nie uśmiechnąć. Jeśli szukacie komedii romantycznej, która Was rozbawi i poprawi Wam humor, pamiętajcie o "Nowym rozdziale w Story Lake".

    Ta książka składa się z najlepszych motywów: zaczynając od miłości do książek (i to romansów!), poprzez udawany związek, a kończąc na motywie grumpy x sunshine. Akcja rozgrywa się w uwielbianym przez Was małym miasteczku, co gwarantuje barwne postacie, dziwne wydarzenia i absolutny brak nudy.

    Dodajcie do tego poczucie humoru Lucy i szczyptę pikanterii, a otrzymacie idealną komedię romantyczną.

    Lucy Score pokazała, że nawet autorki romansów mogą mieć za sobą nieudane związki. I że rozwód to nie koniec świata, nawet jeśli piszesz tomiszcza o perfekcyjnej miłości. Byłam oczarowana tą historią powstawania z dna; Hazel jest dowodem na to, że można wyjść z nawet z najgorszej sytuacji. Chciałabym dopisać, że z twarzą, ale nie jestem przekonana, czy Hazel to się udało (patrz: pierwszy dzień życia w Story Lake).

    Jestem przekonana, że pokochacie Cama - stereotypowego bohatera pochodzącego z małego miasteczka, pracującego fizycznie, oschłego, ale jakże przystojnego. Cam udaje niewzruszonego, a w rzeczywistości troszczy się o wszystkich dookoła.

    Gorąco polecam Wam "Nowy rozdział w Story Lake", a ja już wyczekuję drugiego tomu, który zapowiada się równie dobrze!


    Share
    Tweet
    Pin
    No komentarze
     
    Odliczając z tobą Tashie Bhuiyan recenzja

    Poznajcie mój patronat – "Odliczając z Tobą" autorstwa Tashie Bhuiyan! 🤎

    Życie Kariny różni się od życia jej rówieśników. Wychowana w konserwatywnej, muzułmańskiej rodzinie, dorasta w świecie surowych zasad i licznych ograniczeń. Nic więc dziwnego, że gdy jej rodzice wyjeżdżają na miesiąc, dziewczyna odczuwa ulgę. Przez te kilka tygodni, pod opieką babci, ona i jej młodszy brat mogą w końcu oddychać swobodniej.

    W tym czasie Karina, jako wzorowa uczennica, dostaje zadanie: ma pomóc w nauce szkolnemu buntownikowi, Ace’owi. Szybko okazuje się, że jego wizerunek to tylko fasada, a czas spędzony razem mija błyskawicznie. Każdy dzień przybliża Karinę do powrotu rodziców – a tym samym do życia, które trudno nazwać beztroską młodością. Problem polega na tym, że te cztery tygodnie nieodwracalnie zmieniają Krainę i być może nie uda się jej już wrócić do skorupy, którą była.

    "Odliczając z Tobą" zachwyciła mnie odwagą, z jaką autorka podejmuje temat różnic kulturowych.

    Główna bohaterka, pochodząca z muzułmańskiej rodziny, dorasta w świecie pełnym zasad i surowych reguł. Gdy rodzice wyjeżdżają, Karina po raz pierwszy doświadcza namiastki "normalności". To nowe poczucie wolności rodzi w niej pragnienie czegoś więcej.

    Nastolatka staje się iskrą, którą rozpala chłopak. Ale czy oboje są gotowi na ogień, który rozpalą?

    Ta poruszająca historia otwiera młodym ludziom oczy na tematy tabu i skłania do refleksji.

    Jestem oczarowana tą książką. Tashie Bhuiyan połączyła ważne tematy, subtelny romans i powieść młodzieżową. Jest to mieszanka, obok której nie potrafię przejść obojętnie. Autorka w mistrzowski sposób przemyciła lekcję życia, która poruszy nie tylko nastolatków, ale i dorosłych.

    Razem z Kariną drżałam na myśl o powrocie rodziców. Razem z nią buntowałam się wbrew surowym zasadom. Razem z nią marzyłam o czymś więcej. Uwierzcie mi, nie sposób jest nie kibicować głównej bohaterce w walce o jej marzenia, o jej własną wizję przyszłości.

    Gorąco polecam Wam tę powieść, bez względu na Wasz wiek, ale z zaznaczeniem, że książka skierowana jest dla osób od 16. roku życia.



    Share
    Tweet
    Pin
    No komentarze
     
    This is forever - Jennifer Armentrout - recenzja
    Jennifer L. Armentrout to autorka, którą zna każdy miłośnik romansów i fantastyki, prawda? 🤎

    Tym razem jednak zaskakuje nas czymś zupełnie nowym: "This is Forever" to połączenie romansu z wątkiem kryminalnym. Brzmi intrygująco? Uwierzcie mi, to książka idealna na zimowe wieczory! ❄️ 

    „Byłam najlepszą przyjaciółką Kylera. I właśnie dlatego on nie pokocha mnie nigdy tak, jak ja jego.” - ten fragment idealnie pokazuje, że to pełna emocji historia.

    Ona - wierna przyjaciółka.
    On - kobieciarz, który zdaje się nie zauważać jej uczuć.

    Nagle atak zimy odcina Sydney i Kylera od świata, zmuszając ich do spędzenia kilku dni w odosobnionej chatce w środku pustkowia. To mogła być szansa dla Sydney, by zmienić ich relację, ale rzeczywistość szybko burzy jej plany. Kiedy klimat z romantycznego zmienia się w niebezpieczny, bohaterowie muszą zmierzyć się nie tylko z własnymi uczuciami, ale także z zagrożeniem, które kryje się za oknem. 

    Jennifer w "This is Forever" wykorzystuje nie tylko motyw friends to lovers, ale także dawkę napięcia, która mrozi krew w żyłach. Wątek kryminalny, choć nietypowy dla autorki, został świetnie poprowadzony. Śnieżna burza i odcięcie od świata sprawiają, że od samego początku panuje nastrojowy klimat, a odrobina niebezpieczeństwa buduje w czytelniku poddenerwowanie, którego nie spodziewałam się po tej książce.

    Nie można zapomnieć o wątku romantycznym, który rozwija się powoli, co na pewno usatysfakcjonuje fanki slow burnów. Mamy tu stopniowe przejście od przyjaźni do miłości - pełne subtelnych gestów, nieporozumień i wątpliwości. A kiedy wreszcie napięcie między Sydney i Kylerem sięga zenitu, pojawia się ogień – i to nie tylko w kominku! 😅

    "This is Forever" to książka, która rozgrzeje Was w zimowy wieczór, a jednocześnie sprawi, że ciarki przebiegną Wam po plecach. Przyznam, że choć historia mnie wciągnęła, nie stanie się moją ulubioną książką autorki. Jennifer L. Armentrout pokazała już niejednokrotnie, że potrafi znacznie więcej.

    Jeśli szukacie emocji, wzruszeń i nieco mrocznej atmosfery, nie będziecie zawiedzeni. Ta książka to świetne połączenie ciepła romansu i chłodu tajemniczego thrillera.

    Ode mnie trzy kostki czekolady.



    Share
    Tweet
    Pin
    No komentarze
     
    Highway to love - Lena M. Bielska - recenzja

    Dylogii "The Infamous MC" zdecydowanie nie radzę oceniać po okładce, bo możecie się nieźle zaskoczyć. Zamiast typowego romansu z motywem klubu motocyklowego znajdziecie tu wzruszającą i głęboką opowieść o walce o lepsze jutro – historię, którą z dumą objęłam swoim patronatem. 

    "Highway to Freedom" i "Highway to Love" to dwie części tej niezwykle emocjonalnej podróży. Pierwszy tom jest jak prolog – wprowadza nas w świat bohaterów, buduje napięcie i przygotowuje grunt pod to, co nadchodzi. Ale to właśnie w drugim tomie akcja nabiera tempa. W "Highway to Love" znajdziecie liczne zwroty akcji, poruszające momenty i napięcie, które nie pozwoli Wam odłożyć książki. Lena M. Bielska zaskoczyła mnie nie raz, a takie niespodzianki zawsze podnoszą moją ocenę. 

    Nie dajcie się jednak zwieść – to coś więcej niż tylko romans. Autorka wplata w tę historię trudne tematy i tworzy złożonych bohaterów, z którymi łatwo się utożsamić. Madison walczy o lepsze życie dla siebie i swoich dzieci, Rhys zmaga się z konsekwencjami swojej przeszłości, a w tle pojawia się postać drugoplanowa z narcystycznymi zaburzeniami osobowości. Ta historia to emocjonalna bomba, która skłania do refleksji i zostaje z Wami na długo. 

    Nie mogę nie wspomnieć o zakończeniu – idealnie wyważonym i podanym w najlepszym możliwym momencie. Autorka nie przeciąga fabuły na siłę, co sprawia, że historia jest pełna, ale nie przytłacza. 

    Jeśli jeszcze nie znacie tej dylogii, teraz jest idealny moment, by sięgnąć po oba tomy i zanurzyć się w tę niesamowitą opowieść. 🤎 

    Ode mnie cztery kostki czekolady.


    Share
    Tweet
    Pin
    No komentarze
    Nowsze Posty
    Starsze Posty

    Bookstagram

    Polecany post

    Wydane w Polsce książki z zestawień Goodreads

    Od 2022 roku z niecierpliwością czekam na nowe zestawienie najlepszych romansów według Goodreads. W lutym 2022 roku pojawiła się lista 64 na...

    Wybierz coś dla siebie

    • Kalendarze/dzienniki (4)
    • Kryminał/sensacja/thriller (38)
    • Literatura dla dzieci (2)
    • Literatura fantastyczna (40)
    • Literatura historyczna (14)
    • Literatura kobieca (236)
    • Literatura młodzieżowa (91)
    • Literatura piękna (1)
    • Literatura współczesna (7)
    • Literatura świąteczna (14)
    • Patronat (32)
    • Poezja (4)
    • Reportaż (1)
    • artykuł (15)
    • cytaty (23)
    • hate-love (19)
    • wywiad (4)

    Najpopularniejsze

    • Bookstagram. Jak zacząć?
      2 października 2018 roku minął rok odkąd prowadzę bookstagrama. Zakładając konto na Instagramie, nie przypuszczałam, że osiągnie ono tak ...
    • Moje ulubione cytaty z książek (I)
      Ponieważ na moim Instagramie zdjęcia z cytatami są Waszymi ulubionymi postami, postanowiłam podzielić się z Wami jeszcze większą ilości...
    • Fale i echa
      Jej życie jest pełne lęku przed śmiercią. Jego życie jest pełne śmierci. Nina ma 21 lat i studiuje w Warszawie pedagogikę wczes...

    Archiwum

    • ▼  2025 (8)
      • ▼  czerwca (5)
        • Wczoraj, dzisiaj, jutro
        • Rhys. Nadzieja, która umarła
        • Jesteś moim jutrem
        • 33 powody, żeby cię znów zobaczyć
        • Nowy rozdział w Story Lake
      • ►  lutego (3)
        • Odliczając z Tobą
        • This is forever
        • Highway to Love
    • ►  2024 (27)
      • ►  listopada (3)
      • ►  października (4)
      • ►  września (5)
      • ►  sierpnia (1)
      • ►  lipca (4)
      • ►  czerwca (1)
      • ►  maja (2)
      • ►  kwietnia (1)
      • ►  marca (2)
      • ►  lutego (3)
      • ►  stycznia (1)
    • ►  2023 (25)
      • ►  listopada (2)
      • ►  października (2)
      • ►  września (5)
      • ►  sierpnia (1)
      • ►  lipca (1)
      • ►  czerwca (4)
      • ►  maja (1)
      • ►  marca (3)
      • ►  lutego (4)
      • ►  stycznia (2)
    • ►  2022 (42)
      • ►  listopada (4)
      • ►  października (5)
      • ►  września (3)
      • ►  sierpnia (4)
      • ►  lipca (5)
      • ►  czerwca (2)
      • ►  maja (4)
      • ►  marca (3)
      • ►  lutego (8)
      • ►  stycznia (4)
    • ►  2021 (51)
      • ►  grudnia (9)
      • ►  listopada (4)
      • ►  października (1)
      • ►  września (3)
      • ►  sierpnia (1)
      • ►  lipca (4)
      • ►  czerwca (3)
      • ►  maja (6)
      • ►  kwietnia (3)
      • ►  marca (4)
      • ►  lutego (8)
      • ►  stycznia (5)
    • ►  2020 (71)
      • ►  grudnia (5)
      • ►  listopada (3)
      • ►  października (10)
      • ►  września (12)
      • ►  sierpnia (1)
      • ►  lipca (4)
      • ►  czerwca (5)
      • ►  maja (2)
      • ►  kwietnia (5)
      • ►  marca (13)
      • ►  lutego (10)
      • ►  stycznia (1)
    • ►  2019 (55)
      • ►  grudnia (1)
      • ►  listopada (6)
      • ►  października (2)
      • ►  sierpnia (6)
      • ►  lipca (7)
      • ►  czerwca (4)
      • ►  maja (5)
      • ►  kwietnia (8)
      • ►  lutego (15)
      • ►  stycznia (1)
    • ►  2018 (85)
      • ►  grudnia (4)
      • ►  listopada (6)
      • ►  października (6)
      • ►  września (9)
      • ►  sierpnia (4)
      • ►  lipca (19)
      • ►  czerwca (5)
      • ►  maja (8)
      • ►  kwietnia (8)
      • ►  marca (6)
      • ►  lutego (6)
      • ►  stycznia (4)
    • ►  2017 (65)
      • ►  grudnia (7)
      • ►  listopada (7)
      • ►  października (4)
      • ►  września (5)
      • ►  sierpnia (4)
      • ►  lipca (9)
      • ►  czerwca (8)
      • ►  maja (5)
      • ►  kwietnia (4)
      • ►  marca (4)
      • ►  lutego (4)
      • ►  stycznia (4)
    • ►  2016 (21)
      • ►  grudnia (4)
      • ►  listopada (8)
      • ►  października (9)
    Facebook Instagram Pinterest

    Created with by ThemeXpose | Distributed By Gooyaabi Templates