Obsługiwane przez usługę Blogger.
  • STRONA GŁÓWNA
  • O AUTORCE
  • SPIS RECENZJI
  • WSPÓŁPRACA
  • MÓJ BOOKSTAGRAM
  • PATRONATY
  • ARTYKUŁY
    • Wizyta w studio Harry'ego Pottera
    • Co podarować książkoholikowi na święta?
    • Bookstagram - jak zacząć?
    • 21 ulubionych książek na 21 urodziny
    • Podróż z książką
    • Czytelnicy polecają świąteczne książki
    • Blogerzy polecają świąteczne książki
    • Jak poradzić sobie z lekturami szkolnymi?
    • Co blog zmienił w moim życiu?
    • O BOOKSTAGRAMIE
    • CYTATY
    Facebook Instagram Pinterest

    Książki Dobre Jak Czekolada | blog z recenzjami książek


    Uwaga: recenzja zawiera spoilery (zdradzam fabułę książki), ponieważ szczegółowo omawiam to, co przeszkadzało mi w tej książce.

    Ostatnio mam pecha do książek, które debiutowały na Wattpadzie i odniosły tam spory sukces. Moim zdaniem nie wszystko to, co jest popularne na Wattpadzie, powinno być wydawane, ponieważ Wattpad rządzi się swoimi prawami. I niekoniecznie to, co cieszyło się uznaniem użytkowników Wattpada, odniesie sukces na rynku wydawniczym.

    Przejdźmy do szczegółów.

    Tym razem główna bohaterka ma 22 lata, więc oczekiwałam od niej pewnej dojrzałości. Co więcej - mamy tu też ważną postać po trzydziestce. Niestety książka ta pokazuje, że wiek nie świadczy o dojrzałości.

    Keith traci pracę w pubie, więc desperacko zaczyna szukać pracy. Ma wyjątkowe szczęście, ponieważ w pośredniaku błyskawicznie odnajduje ofertę opiekunki. Zgłasza się na rozmowę kwalifikacyjną, która jest przeprowadzona w luksusowej siedzibie firmy, a jej szef, Rick, jest bardzo przystojny.

    Jak się domyślacie - dziewczyna bez żadnych kwalifikacji w tym zawodzie, bez udowodnionego doświadczenia, ma zająć się dzieckiem bogatego biznesmena, który wystawił ofertę pracy dla niani w zwyczajnym pośredniaku. Pewnie, czego ja się czepiam.

    5-letnia Grace, nad którą opiekę ma sprawować Keith, miała być małym diabłem. Przynajmniej tak twierdził Rick, jej ojciec. Ostrzegał nianię przed charakterem jego córki. Grace okazała się względem Keith miła i chętna do zabawy. Jasne. Co za niespodzianka.

    Fabuła sobie momentami zaprzeczała. Keith została zatrudniona, ponieważ ewidentnie był problem z opieką nad dzieckiem. Jakiś czas później okazywało się, że dziewczyna ma kolejny wolny dzień, bo Grace może zająć się gospodyni. Skoro tak, to po co było zatrudniać nianię?

    Keith potrzebowała pracy, aby opłacić mamie leki na chore serce. Tak właściwie o tej chorobie nie ma wspomniane nic więcej. Pisarka pozostawiła nas tylko z informacjami o chorym sercu, a później mama Keith leci samolotem do przyjaciółki. Ale pracować nie może. Na leki pieniędzy nie ma, na lot są!

    Choroba Grace również pojawia się dosłownie znikąd. A co najważniejsze - 5-letnia dziewczynka z poważną chorobą wygania swojego ojca ze szpitala i chce być sama. A ojciec wzorowo słucha polecenia córki i idzie na lody z opiekunką Grace. Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić.

    Już nie wspominam o scenach, kiedy bohaterowie się kłócą, pomiatają sobą, mówią sobie obrzydliwe rzeczy, a następnie się godzą i wszystko jest okej. Pozostawię to bez komentarza.

    Myślałam, że może skok w czasie uratuje tę książkę, ale tak się nie wydarzyło. Ponownie zaskakują nas wydarzenia, które są oderwane od rzeczywistości. Keith dzięki przyjacielowi otrzymuje pracę marzeń, ale autorka nie przybliża nam jej specyfiki. Wiemy jedynie, że gdy wraca do domu, na odległość musi podpisywać jakieś umowy, ale dzięki temu stać ją na mieszkanie w penthousie. Powiedzcie mi, gdzie mam złożyć podpis, aby tak poprawić swoje warunki życiowe?

    Po przeprowadzce obiecała małej Grace, że będzie się z nią widywać regularnie, a w ciągu dwóch lat odwiedziła ją 3 razy. Ale przecież dziewczynka tyle dla niej znaczyła!

    Kolejna niedopracowana i pełna sprzeczności postać to matka Grace, która pojawia się znikąd, niszczy wszystkim życie, a następnie dostaje objawienia, że jest złym człowiekiem i się nawraca. Ach, żeby życie było takie proste!

    Nigdy nie powiem, że książki, które debiutowały na Wattpadzie, są złe. To za duża generalizacja. Chciałabym jednak zauważyć, że często użytkownikami tej platformy są młode osoby, które kreują bohaterów starszych od siebie. Piszą o tym, czego jeszcze nie do końca rozumieją. W ten sposób powstają bardzo infantylne historie. Nie wiem, ile lat miała Anita Rafalska, kiedy pisała "I'm a babysitter", więc nie mam pewności, czy było tak w tym przypadku, ale niewątpliwie historia ta jest niedopracowana. Jej czytanie nie jest łatwe, chociażby ze względu na błędy stylistyczne.

    Poniżej przykładowy fragment:
    "Wyszykowałam się i postanowiłam urządzić Rickowi taką awanturę, że w końcu zrozumie, jak dziecinnie się zachował. Na moje szczęście Drake zatankuje moje auto już zaraz. Za pół godziny był pod moim domem. Powiedziałam, że wszystko wyjaśnię mu jutro, oddałam pieniądze za paliwo i podziękowałam za pomoc. Uratował mój plan."

    Zdania są krótkie i nieskomplikowane. Kreacja bohaterów pozostawia wiele do życzenia, natomiast fabuła, jak już wspomniałam, jest bardzo chaotyczna i kiepsko zaplanowana. Męczyłam się, czytając tę książkę. Niestety. To nie moje klimaty, a szkoda, bo opis (jak zawsze) zapowiadał świetną historię. Czy osoby piszące opisy książek, mogą same zabrać się za pisanie powieści? Proszę!

    Nie przedłużając - "I'm a babysitter" oceniam na jedną kostkę czekolady.
    Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Niezwykłemu.

    A gdybyście chcieli się jednak przekonać, czy Wasze zdanie jest inne niż moje, poniżej macie tabelkę z informacją, gdzie kupicie książkę w najlepszej cenie.

    Share
    Tweet
    Pin
    12 komentarze

    Był już "Kopciuszek" ("Geekerella") oraz "Księżniczka i żebrak" ("Księżniczka i fangirl"). Czas na "Piękną i bestię" w wersji dla wszystkich miłośników książek! Poznaj tę baśń na nowo.

    Rosie jest jedną z nas - skromną dziewczyną z pasją do literatury. Namiętnie czyta książki, jest ogromną fanką "Starfield". Jest w ostatniej klasie, a jej życie nie jest bajką. Wciąż cierpi po śmierci jej mamy, z którą dzieliła miłość do książek. Rosie zostaje zwolniona z pracy, a na dodatek nie idzie jej pisanie eseju, który ma być jej przepustką na studia. Gdyby chociaż mogła zapomnieć o chłopaku, którego poznała podczas jednego ze spotkań fanów "Starfield", może mogłaby się skupić na czymś ważnym...

    Życie Vance'a w niczym nie przypomina naszego. Gwiazda "Starfield" cieszy się popularnością, bawi się do wschodu słońca i żyje tak, jakby jutra miało nie być. Nie patrzy na konsekwencje swoich działań, co nie może dobrze się skończyć. Młody aktor wywołuje skandal, z powodu którego, musi ukrywać się przed dziennikarzami. Tak trafia do miasteczka, w którym mieszka Rosie.

    Dwie zupełnie różne osoby, dwa różne światy i wzajemna niechęć. Zapowiadają się kłopoty i mnóstwo śmiechu!

    W książkach Ashley Poston uwielbiam wszechobecną miłość do książek. Jak  przyjemnie jest czytać powieść, w której główna bohaterka jest zwariowaną fanką książek. Od razu pojawia się nić porozumienia między bohaterem a czytelnikiem, a dalej jest tylko lepiej. Wspólna pasja łączy i chociaż Rose nie może wyjść ze stron książki, mam wrażenie, że jest bardzo bliska!

    Ta historia jest przede wszystkim urocza. Czytaliście "Geekerellę"? Ashley Poston pisze książki pełne zabawnych sytuacji, miłości do literatury oraz niesamowitych splotów wydarzeń. Pokazuje, że życie potrafi zaskoczyć i tak jak w powieściach - może wydarzyć się wszystko!

    Ze względu na wiek bohaterów (17,18 lat) czuję się, jakbym czytała o młodszej wersji samej siebie. Nastolatka z nosem w książkach? Plakaty w pokoju? Retweetuje każdą wzmiankę o jej idolach? Tak było! Może dlatego mam taki sentyment do twórczości Poston.

    "Zaczytana i bestia" to must read w tegoroczne wakacje. Nie ma nic lepszego niż książka o miłości do książek! Urocza, zabawna i wciągająca historia Rose zapewni Wam ucieczkę od rzeczywistości. Gwarantuję, że Rose będzie Waszą bratnią duszą.

    Jak to fajnie, kiedy zachowanie głównej bohaterki nie sprawia, że chcę walić głową w ścianę. Jak to miło, kiedy główna bohaterka używa mózgu i nie leci na każdego chłopaka. Jak to przyjemnie czytać o nastolatce, która nie spędza każdego weekendu na imprezie. Jak to dobrze się czyta o młodej osobie, która ma pasje! Przyznacie, że coraz trudniej jest znaleźć książkę, która nie jest toksyczna, pełna sexu i przemocy, z bohaterami, którzy nie są idealni, popełniają błędy, ale mają też ludzką osobowość. "Zaczytana i bestia" to oddech i chwila przerwy od powieści, które działają mi na nerwy.

    "Geekerella" mnie zachwyciła. "Księżniczka i fangirl" mnie rozczarowała. Na szczęście dzięki "Zaczytanej i bestii" Ashley Poston ponownie ma u mnie plusa. :)

    "Zaczytana i bestia" zdobywa cztery kostki czekolady.
    Mam przyjemność objąć patronatem tę książkę, więc tym bardziej zachęcam Was do jej przeczytania.

    Premiera powieści zaplanowana jest na 12 sierpnia.

    Poniżej sprawdzicie, gdzie kupisz "Zaczytaną i bestię" w najlepszej cenie.

    Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu We Need Ya.
    Share
    Tweet
    Pin
    11 komentarze

    Poznajcie Kristen Peterson, kobietę, która zdecydowanie wyróżnia się w tłumie. Z miłości do psów założyła własną firmę, która zajmuje się UWAGA sprzedażą schodków na wymiar do łóżek. Pomysł oryginalny, przyznacie? Jej życie podzielone jest na firmę, psa, przyjaciół. Choć Kristen wydaje się uśmiechniętą, szczęśliwą osobą, to przez większość czasu cierpi. Jej miesiączka trwa trzy tygodnie. Każdy miałby już tego dość. Dlatego Kristen jest gotowa na operację, po której nie będzie miała dzieci. Czeka jedynie na powrót jej chłopaka, który pracuje w armii, bo po zabiegu będzie wymagała opieki.

    Kristen poznaje Josha przypadkiem, podczas stłuczki. Od razu się nienawidzą, co sprawiło, że miałam nadzieję na wątek hate-love. Szybko okazuje się, że Josh będzie drużbą na ślubie przyjaciółki Kristen, co sprawia, że spędzają razem mnóstwo czasu. Między tą dwójką pojawia się niesamowite przyciąganie. Josh to taki ideał - zabawny, troskliwy, pomocny, a jednocześnie męski i charyzmatyczny. Świetnie dogaduje się z Kristen. Dzieli ich jednak przepaść - Josh marzy o wielkiej rodzinie, chce mieć kilkoro dzieci. Kristen nie ma szans na urodzenie dziecka. Świat byłby zbyt pięknym miejscem, gdyby ta dwójka miała jakiekolwiek szanse.

    Josh był jak schowane w zamrażalniku lody, które kuszą, gdy jesteś na diecie.

    Zacznijmy od końca, czyli od słów autorki na zakończenie książki.
    "Kiedy zaczynałam pisać tę powieść, wiedziałam, że chcę przedstawić wiarygodną historię, historię o neurotycznych kobietach, które miesiączkują i robią się złe, kiedy są głodne, oraz o mężczyznach, którzy są w nich na zabój zakochani."

    Przyznacie, że brzmi intrygująco. "To tylko przyjaciel" jest jednym wielkim zaskoczeniem i nie przypomina mi żadnej książki, jaką przeczytałam.

    Nie dajcie się zwieść tytułowi - nie jest to historia o "friendzone". Książka ta skupia się na tematach, które nie wpasowują się w schemat powieści romantycznej. Problemy z miesiączką raczej są tematem tabu. Zauważyliście, że rzadko która bohaterka ma okres? Nie jest to coś, o czym piszemy swobodnie, a przecież to ważna część życia każdej z nas. Często z przyjaciółką analizujemy książki pod tym kątem - czy bohaterka miała choć raz miesiączkę? W erotykach zdarzają się bohaterki, które każdego dnia uprawiają sex, nie ma ani jednej wzmianki o okresie. Bajka. "To tylko przyjaciel" mocno odbiega od tego typu książek.

    Autorka poszła o krok dalej. Pokusiła się o postawienie miesiączki w centrum swojej powieści. Ryzykowne? Owszem. Ale jakże potrzebne w obecnym świecie.

    Miłość to głębokie uczucie, a nie lista okienek do odhaczenia: wady kontra zalety.

    Na początku wydawało mi się, że to taka przyjemna komedia romantyczna, w stylu "Współlokatorów". Ale tak nie było. Bo "To tylko przyjaciel" ma drugie dno. Jest to historia o kobiecie, która jest bezpłodna. O kobiecie, która czuje się wybrakowana, bezwartościowa. Kristen nie potrafi zrozumieć, że bezpłodność jej nie definiuje. Nie pozwala pokochać siebie, nie dopuszcza do siebie możliwości bycia szczęśliwą. Widzicie więc, że pozornie lekka powieść, okazuje się głęboką historią, pełną skomplikowanych wątków. 

    Mogę was zapewnić, że książka jest wielowątkowa i stale coś się dzieje. Nie ma miejsca na nudę.
    Czy polecam? I to jak! Sama mam ochotę na ponowną lekturę tej książki. A to mówi samo za siebie.

    "To tylko przyjaciel" zdobywa cztery kostki czekolady.
    Premiera książki zaplanowana jest na 15 lipca.

    Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Muza.

    Poniżej sprawdzisz, gdzie kupisz "To tylko przyjaciel" w najlepszej cenie.
    Share
    Tweet
    Pin
    4 komentarze


    O książce "Daisy Jones & The Six" szybko robi się głośno i za chwilę będzie nam wyskakiwać z lodówki. Na czym polega jej fenomen? To proste. Podczas czytania tej historii czytelnik zadaje sobie pytanie "Ej, naprawdę istniał taki zespół?", mimo że jest to biografia zmyślonego zespołu.

    Książka jest w formie wywiadu z członkami "Daisy Jones & The Six", ich bliskimi, a także osobami, które po prostu mogły powiedzieć coś ciekawego. Autorka chce odkryć, co doprowadziło do upadku zespołu, dlaczego koncert, który odbył się w lutym 1979, był ich ostatnim. Dlaczego ich gwiazda zgasła tak nagle?

    Pierwsze, czym zachwyci Was powieść Taylor Jenkins Reid, jest niezwykły klimat. Autorka spisała się znakomicie, oddając specyfikę lat siedemdziesiątych. Hasło "sex, drugs and rock & roll" mocno wybrzmiewa w tej historii. Pisarka stworzyła fikcyjny zespół, umieściła go w ciekawych czasach i pokazała nam ich wzloty i upadki. Jesteśmy świadkami drogi Daisy oraz The Six na szczyt, najpierw osobno, później razem. Dowiadujemy się, co działo się, kiedy gasły światła na scenie, co działo się za kulisami, co działo się w domowym zaciszu. A działo się dużo. W końcu mówimy tutaj o gwiazdach rocka.

    Taylor Jenkins Reid umieściła na końcu książki wszystkie piosenki zespołu. Nie dość, że od podstaw wymyśliła zespół, ich członków, historię, ale i napisała piosenki na kilka albumów. W tę książkę włożono mnóstwo pracy, to widać. Ale jestem pewna, że przekłada się też to na pozytywne opinie, bo nie jest to powieść, z jaką mamy do czynienia na co dzień. To coś nowego, oryginalnego, a ja to sobie cenię.

    W tle oczywiście mamy miłość, bo czymże jest książka bez miłości. A uczucie do muzyka musi być wyjątkowo silne, aby przetrwać wszystkie kryzysy. Autorka pokazała nam kilka par, które zupełnie inaczej radziły sobie (lub nie radziły) z presją sławy i życia w trasie. Mnie najbardziej zaciekawiła postać Karen, której mocno kibicowałam.

    Cóż więcej mogę dodać? "Daisy Jones & The Six" czyta się błyskawicznie. To historia wielkich sukcesów i bolesnych upadków. To opowieść o cenie sławy, o sile uzależnień, ale też o sile miłości. Czytając tę książkę, przenosimy się na wielkie areny, skaczemy wśród tłumów spoconych ludzi, wykrzykujemy słowa uwielbianych piosenek, patrzymy z podziwem na gwiazdy rocka. To wszystko się czuje. Gorąco polecam. A poniżej kilka cytatów na zachętę.

    Nie jestem muzą.
    Jestem kimś.
    I koniec, kurwa.

    Daisy nie ceniła niczego, co przyszło jej łatwo. Pieniędzy, wyglądu, nawet swojego głosu. Chciała, by ludzie jej słuchali.

    Muzyka potrafi dotknąć czułej struny w twoim wnętrzu, wiesz? Bierze łopatę i grzebie ci w piersi, dopóki czegoś nie znajdzie.

    Już nie wierzę w pokrewne dusze i niczego nie szukam. Ale gdybym w nie wierzyła, wierzyłabym, że twoją bratnią duszą jest ten, kto ma to, czego ty nie masz, i potrzebuje tego, co masz ty. Nie ktoś, kto cierpi z tych samych powodów, co ty.

    "Daisy Jones & The Six" zdobywa cztery kostki czekolady.

    Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.
    Premiera "Daisy Jones & The Six" zaplanowana jest na 15 lipca.

    Poniżej sprawdzisz, gdzie kupisz recenzowaną książkę w najlepszej cenie.
    Share
    Tweet
    Pin
    5 komentarze
    Nowsze Posty
    Starsze Posty

    Bookstagram

    Patronat

    Patronat

    Czekoladowa Skala

    Czekoladowa Skala

    Wybierz coś dla siebie

    • artykuł (15)
    • cytaty (23)
    • hate-love (18)
    • Kalendarze/dzienniki (4)
    • Kryminał/sensacja/thriller (38)
    • Literatura dla dzieci (2)
    • Literatura fantastyczna (37)
    • Literatura historyczna (13)
    • Literatura kobieca (195)
    • Literatura młodzieżowa (81)
    • Literatura piękna (1)
    • Literatura świąteczna (13)
    • Literatura współczesna (7)
    • Patronat (13)
    • Poezja (4)
    • Reportaż (1)
    • wywiad (4)

    Najpopularniejsze

    • Zostawiłeś mi tylko przeszłość
      (...) wiedz, że mi przykro, ale nie bądź na mnie zły, że znowu to wszystko przeżywam. Zostawiłeś mi tylko przeszłość. Tak to się wszyst...
    • Karminowe serce
      Czasami, kiedy wszystkie drogi prowadzą donikąd, ucieczka wydaje się jedynym rozwiązaniem. Brakuje słów, żeby wytłumaczyć to, co było. Br...
    • Bookstagram. Jak zacząć?
      2 października 2018 roku minął rok odkąd prowadzę bookstagrama. Zakładając konto na Instagramie, nie przypuszczałam, że osiągnie ono tak ...

    Archiwum

    • ►  2023 (8)
      • ►  marca (2)
      • ►  lutego (4)
      • ►  stycznia (2)
    • ►  2022 (42)
      • ►  listopada (4)
      • ►  października (5)
      • ►  września (3)
      • ►  sierpnia (4)
      • ►  lipca (5)
      • ►  czerwca (2)
      • ►  maja (4)
      • ►  marca (3)
      • ►  lutego (8)
      • ►  stycznia (4)
    • ►  2021 (51)
      • ►  grudnia (9)
      • ►  listopada (4)
      • ►  października (1)
      • ►  września (3)
      • ►  sierpnia (1)
      • ►  lipca (4)
      • ►  czerwca (3)
      • ►  maja (6)
      • ►  kwietnia (3)
      • ►  marca (4)
      • ►  lutego (8)
      • ►  stycznia (5)
    • ▼  2020 (71)
      • ►  grudnia (5)
      • ►  listopada (3)
      • ►  października (10)
      • ►  września (12)
      • ►  sierpnia (1)
      • ▼  lipca (4)
        • I'm a babysitter
        • Zaczytana i bestia
        • To tylko przyjaciel
        • Daisy Jones & The Six
      • ►  czerwca (5)
      • ►  maja (2)
      • ►  kwietnia (5)
      • ►  marca (13)
      • ►  lutego (10)
      • ►  stycznia (1)
    • ►  2019 (55)
      • ►  grudnia (1)
      • ►  listopada (6)
      • ►  października (2)
      • ►  sierpnia (6)
      • ►  lipca (7)
      • ►  czerwca (4)
      • ►  maja (5)
      • ►  kwietnia (8)
      • ►  lutego (15)
      • ►  stycznia (1)
    • ►  2018 (85)
      • ►  grudnia (4)
      • ►  listopada (6)
      • ►  października (6)
      • ►  września (9)
      • ►  sierpnia (4)
      • ►  lipca (19)
      • ►  czerwca (5)
      • ►  maja (8)
      • ►  kwietnia (8)
      • ►  marca (6)
      • ►  lutego (6)
      • ►  stycznia (4)
    • ►  2017 (65)
      • ►  grudnia (7)
      • ►  listopada (7)
      • ►  października (4)
      • ►  września (5)
      • ►  sierpnia (4)
      • ►  lipca (9)
      • ►  czerwca (8)
      • ►  maja (5)
      • ►  kwietnia (4)
      • ►  marca (4)
      • ►  lutego (4)
      • ►  stycznia (4)
    • ►  2016 (21)
      • ►  grudnia (4)
      • ►  listopada (8)
      • ►  października (9)
    Facebook Instagram Pinterest

    Created with by ThemeXpose | Distributed By Gooyaabi Templates