Obsługiwane przez usługę Blogger.
  • STRONA GŁÓWNA
  • O AUTORCE
  • SPIS RECENZJI
  • WSPÓŁPRACA
  • MÓJ BOOKSTAGRAM
  • PATRONATY
  • ARTYKUŁY
    • Wizyta w studio Harry'ego Pottera
    • Co podarować książkoholikowi na święta?
    • Bookstagram - jak zacząć?
    • 21 ulubionych książek na 21 urodziny
    • Podróż z książką
    • Czytelnicy polecają świąteczne książki
    • Blogerzy polecają świąteczne książki
    • Jak poradzić sobie z lekturami szkolnymi?
    • Co blog zmienił w moim życiu?
    • O BOOKSTAGRAMIE
    • CYTATY
    Facebook Instagram Pinterest

    Książki Dobre Jak Czekolada | blog z recenzjami książek

    Nie dla mnie Vi Keeland recenzja

    To najlepsza książka, w której ona jest starsza od niego, jaką czytałam.

    Vi Keeland nie trzeba nikomu przedstawiać. Znana jest z pełnych emocji, gorących powieści. Odkąd zapowiedzi tej książki podczas Zlotu Niegrzecznych Książek, nie mogłam się jej doczekać.

    37-letnia Valentine od dwóch lat jest rozwódką i wciąż nie może się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Choć przyjaciółka namawia ją na randki i nowe znajomości, ta stale odmawia. Kiedy zaś staje przed faktem dokonanym i widzi swoje konto na portalu randkowym, postanawia zaryzykować. Wkrótce odzywa się do niej Ford.

    Mężczyzna od razu łapie świetny kontakt z Val. Rozbawia ją swoimi żartami, kusi niewinnym flirtem, ale też udowadnia, że jest inteligentny. Idealny. Szkoda tylko, że ma 25 lat.

    Zauważyłam, że w ostatnim czasie popularny stał się motyw z kobietą starszą od mężczyzny. Czytałam kilka takich książek i "Nie dla mnie" wypada na ich tle najlepiej. Vi Keeland wie jak opisywać emocje, chemię i namiętność, a to sprawia, że czytelnik nie może się oderwać od lektury. W pozostałych książkach tego brakowało. Tutaj dodatkowo Vi nie przerysował tej historii. Problemy były realne, a bohaterami targały sprzeczne emocje.

    "Nie dla mnie" pochłonęłam w jeden dzień i choć nie jest to moja ulubiona książka Keeland, to spędziłam z nią miło czas i mogę Wam ją z przyjemnością polecić.

    I tak na marginesie — uwielbiam ten napis na okładce "Był idealny. Szkoda tylko, że...", który łączy się z tytułem. Taka mała rzecz, a zrobiła na mnie świetne wrażenie. To jest właśnie dbałość o detale.

    Kto ma w planach "Nie dla mnie"?

    "Nie dla mnie" nagradzam czterema kostkami czekolady.




    Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.
    Share
    Tweet
    Pin
    1 komentarze
    Ogrodnik. Raj odnaleziony. Katarzyna Bester. recenzja

    Nie spodziewałam się, że ta książka będzie taka dobra!

    "Ogrodnik. Raj odnaleziony" to drugi tom serii "Faceci do wynajęcia". Jak już wspomniałam przy recenzji pierwszej części — każdy tom jest zupełnie oddzielną historią i jest też napisany przez inną autorkę. Tym razem do rajskiego ogrodu zabiera nas Katarzyna Bester.

    Jagoda została zwolniona z pracy i musi zastanowić się, co dalej. Szczęśliwie dla niej jej babcia właśnie wyrusza w podróż i prosi wnuczkę o opiekę nad jej ogrodem. Jagoda więc wprowadza się do małej miejscowości, gdzie każdy zna każdego, zamierza przemyśleć, gdzie widzi się dalej w życiu, ale przede wszystkim trochę odpocząć i przy okazji nie zabić kilku kwiatków babci.

    Okazuje się, że to ten ostatni punkt jest najtrudniejszy w wykonaniu, bo Jagoda zupełnie nie ma ręki do roślin.

    Z pomocą przychodzi sąsiad, który zawodowo zajmuje się ogrodnictwem. Co będzie dalej? Tego już dowiecie się, czytając książkę.

    To tak jak z mężczyznami. Tych, którzy żyją w książkach, kochasz całym sercem, a z tymi rzeczywistymi zawsze jest jakiś problem.

    Kiedy zobaczyłam tytuł książki, w mojej głowie powstała wizja bogatej kobiety, która ma romans ze znacznie młodszym ogrodnikiem zatrudnionym przez jej męża. Jak ja się cieszę, że Katarzyna Bester nie poszła w tym kierunku, a od razu skręciła w zupełnie inną stronę. ;)

    Mam skomplikowaną relację z twórczością tej autorki. Poznałam ją dzięki "Świątecznemu nieporozumieniu" i była to jedna z najlepszych książek 2020 roku i szybko stała się moją ulubioną książką o tematyce świątecznej. Później przeczytałam "Mam coś twojego" i nie byłam usatysfakcjonowana. Opowiadanie tej autorki, które znalazło się w zbiorze "Niegrzeczne last minute" oceniłam bardzo wysoko. Nie sięgnęłam jeszcze po "Słodkiego kłamcę" i "Ucieczkę z nieznajomym", bo obawiam się, że będzie jak z "Mam coś Twojego". Ale przeczytam w wolnym czasie, bo tylko wtedy będę mogła się o tym przekonać.

    (...) skupię się na seksownych bohaterach książek. Oni są bezpieczną opcją, bo żyją tylko na kartach powieści i nigdy, ale to nigdy, nie skrzywdziliby ukochanej. To dobrzy chłopcy. Szkoda, że tacy pojawiają się tylko w książkach.

    "Ogrodnik. Raj odnaleziony" trafił w mój gust, chociaż przyznaję, że to naprawdę gorąca książka i trochę się bałam, że Katarzyna Bester przekroczy granicę dobrego smaku. Na szczęście tak się nie stało.

    Muszę przyznać, że świetnie została poprowadzona relacja. Romans nie powstał z niczego jak w wielu książkach. Tutaj widzimy krok po kroku, jak bohaterowie się poznają, zaczynają czuć do siebie sympatię, a później coś więcej. Doceniam to. To jest taka zdrowa relacja, nie powstała z powietrza, tylko są do tego przesłanki.

    Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to częstotliwość płaczu głównej bohaterki. Nie lubię takich płaczek z byle powodu, ale i do tego przygotowała się autorka, ponieważ opisała, że właśnie taki charakter ma Jagoda i od zawsze płacze, kiedy coś jej się nie udaje. Co jednak nie czyni tego mniej denerwującym dla mnie.

    "Ogrodnika" nagradzam czterema kostkami czekolady i czekam na kolejnego fachowca z serii "Faceci do wynajęcia".


    Seria "Faceci do wynajęcia":
    1. "Trener. Szczyt formy" Anna Langner
    2. "Ogrodnik. Raj odnaleziony" Katarzyna Bester
    3. czekamy na informację, kto będzie trzecim fachowcem :)

    Przypomnę jeszcze, że seria jest dostępna tylko na stronie Taniej Książki.

    Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.
    Share
    Tweet
    Pin
    1 komentarze
    Kennedy Ryan Podkręcony rzut, seria Obręcze recenzja

    "Podkręcony rzut" to trzeci tom serii "Obręcze", którą bardzo lubię. Wiem, że okładki sprowadzają te książki do erotyków, ale to są powieści poruszające ważne tematy. W pierwszym tomie ("Ryzykowny rzut") istotnym wątkiem jest przemoc w związku. W drugiej części ("Zablokowany rzut") o kompleksach i pozycji kobiet w świecie. Natomiast trzeci tom ("Podkręcony rzut") opowiada najtrudniejszą historię, historię wykorzystywania seksualnego w dzieciństwie.

    Jak widzicie okładki, kompletnie nie mówią nam, że to są tak trudne książki. Owszem, są tam sceny zbliżeń, ale nie one są tam najważniejsze.

    Nie muszę wiedzieć, gdzie pójdę jutro, żeby czerpać radość z dnia dzisiejszego, więc zajmę się tym, kiedy to jutro nadejdzie.

    Czy można tę serię czytać oddzielnie? Można. Ale nie polecam tego rozwiązania. Każdy tom opowiada o innej parze bohaterów, ale są oni nam znani z poprzednich tomów, a więc czytając nie po kolei, narażacie się na spoilery. Poza tym to jest tak dobra seria, że warto poznać ją w całości i do tego gorąco Was zachęcam.

    Przejdźmy już do "Podkręconego rzutu". Kenan, zawodnik NBA, ma za sobą trudny rozwód. W obecnej sytuacji myśli jedynie o dobru córki. 3 miesiące przed rozpoczęciem sezonu ma spędzić w Nowym Jorku. Jest introwertykiem, najchętniej spędza czas w domowym zaciszu, słuchając jazzu, dlatego kiedy jego agentka namawia go na imprezę, nie jest zachwycony tym pomysłem.

    Jego nastawienie zmienia się, kiedy okazuje się, że na imprezie jest Lotus. Jedyna kobieta, która go do siebie przyciąga.

    Lotus podjęła decyzję - żadnych mężczyzn na dłuższy czas. Los jednak wydaje się z niej drwić, ponieważ w tym samym czasie na jej drodze pojawia się Kenan. Głupia gra sprawia, że Lotus całuje się z Kenanem. A po tym pocałunku już nic nie jest jak dawniej.

    Oboje nie są gotowi na związek, a jednak nie mogą zaprzeczyć oczywistej więzi między nimi. Oboje mają swoje problemy, ale być może los jest po ich stronie.

    Wyglądamy jak dwójka dzieciaków czekających, aż burza przeminie, tylko że to my jesteśmy tą burzą. To uczucie między nami przypomina nawałnicę, a ja nie potrafię szukać schronienia. 

    Jak wspomniałam już na początku, to trudna lektura, chyba najtrudniejsza z całej serii. Autorka na początku książki uprzedza o tym, że wiele scen jest bolesnych. "Podkręcony rzut" niesie ze sobą ogromny ładunek emocjonalny. Mamy tutaj tak wiele przemocy psychicznej i fizycznej. Nie łatwo o tym czytać, ale jak zawsze w tej serii, Kennedy Ryan pokazuje, że tragiczna przeszłość to nie wyrok, a coś, z czym można sobie poradzić, kiedy ma się wsparcie bliskich osób.

    Nie sposób też nie docenić opisów chemii między bohaterami. Uważam, że autorka znakomicie sobie z tym radzi i z przyjemnością przeczytam też jej inne książki.

    Ja ze swojej strony gorąco polecam Wam tę serię, a "Podkręcony rzut" nagradzam czterema kostkami czekolady.

    Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Papierówka.

    Poniżej sprawdzisz, gdzie w najlepszej cenie zakupisz "Podkręcony rzut".
    Share
    Tweet
    Pin
    2 komentarze
    Lauren Asher Zdławienie recenzja seria Brudne powietrze

    Jedni lubią futbolistów. Inni są zakochani w hokeistach. Ja uwielbiam książki o kierowcach Formuły 1!

    I co z tego, że jednocześnie jestem beznadziejna za kierownicą? 😂

    "Zdławienie" Lauren Asher rozpoczyna serię "Brudne powietrze'. Każdy z tomów opowiada o innym z kierowców F1. Na razie wiadomo, że będą 4 tomy, ale czy jest to ostateczna liczba, tego jeszcze nie wiem. Jedno jest pewne - z przyjemnością sięgnę po kolejne części tej serii.

    Maya ma 23 lata (ja też) i właśnie ukończyła studia licencjackie (ja również). Jest młodszą siostrą debiutującego w F1 Santiago (tutaj nasze podobieństwa się kończą) i najbliższe miesiące zamierza spędzić towarzysząc bratu w podróżach po świecie i próbując swoich sił we vlogowaniu.

    Największym rywalem Santiago jest Noah - amerykański kierowca, trzykrotny mistrz świata. To również niebywały kobieciarz, więc Maya szybko dostaje ostrzeżenie od troskliwego brata - ma się trzymać od Noah z daleka.

    Nikt jej nie uprzedził, że to będzie takie trudne.

    "Zdławienie" jest niezwykle schematyczna, ale nie przeszkadzało mi to w lekturze. Spędziłam z nią przemiły dzień i z przyjemnością wybrałabym się na tor F1. 😂 Jak już wspomniałam na początku, ja lubię takie klimaty bardziej niż cieszący się popularnością w książkach hokej.

    To kolejna już książka, w której muszę docenić fakt, że relacja między głównymi bohaterami rozwija się stopniowo i jest tak poprowadzona, że nie musimy się zastanawiać, kiedy do tego doszło.

    Jeśli Wasze plany podróżnicze w tym roku nie są zbyt ambitne, polecam podróż po najlepszych torach światach z książką "Zdławienie" a ja już wyczekuję kolejnych tomów. Tymczasem nagradzam pierwszą część czterema kostkami czekolady.


    Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Papierówka.
    Share
    Tweet
    Pin
    1 komentarze
    Nowsze Posty
    Starsze Posty

    Bookstagram

    Polecany post

    Wydane w Polsce książki z zestawień Goodreads

    Od 2022 roku z niecierpliwością czekam na nowe zestawienie najlepszych romansów według Goodreads. W lutym 2022 roku pojawiła się lista 64 na...

    Wybierz coś dla siebie

    • Kalendarze/dzienniki (4)
    • Kryminał/sensacja/thriller (38)
    • Literatura dla dzieci (2)
    • Literatura fantastyczna (40)
    • Literatura historyczna (14)
    • Literatura kobieca (233)
    • Literatura młodzieżowa (90)
    • Literatura piękna (1)
    • Literatura współczesna (7)
    • Literatura świąteczna (14)
    • Patronat (30)
    • Poezja (4)
    • Reportaż (1)
    • artykuł (15)
    • cytaty (23)
    • hate-love (19)
    • wywiad (4)

    Najpopularniejsze

    • Bookstagram. Jak zacząć?
      2 października 2018 roku minął rok odkąd prowadzę bookstagrama. Zakładając konto na Instagramie, nie przypuszczałam, że osiągnie ono tak ...
    • Zostawiłeś mi tylko przeszłość
      (...) wiedz, że mi przykro, ale nie bądź na mnie zły, że znowu to wszystko przeżywam. Zostawiłeś mi tylko przeszłość. Tak to się wszyst...
    • Karminowe serce
      Czasami, kiedy wszystkie drogi prowadzą donikąd, ucieczka wydaje się jedynym rozwiązaniem. Brakuje słów, żeby wytłumaczyć to, co było. Br...

    Archiwum

    • ►  2025 (4)
      • ►  czerwca (1)
      • ►  lutego (3)
    • ►  2024 (27)
      • ►  listopada (3)
      • ►  października (4)
      • ►  września (5)
      • ►  sierpnia (1)
      • ►  lipca (4)
      • ►  czerwca (1)
      • ►  maja (2)
      • ►  kwietnia (1)
      • ►  marca (2)
      • ►  lutego (3)
      • ►  stycznia (1)
    • ►  2023 (25)
      • ►  listopada (2)
      • ►  października (2)
      • ►  września (5)
      • ►  sierpnia (1)
      • ►  lipca (1)
      • ►  czerwca (4)
      • ►  maja (1)
      • ►  marca (3)
      • ►  lutego (4)
      • ►  stycznia (2)
    • ►  2022 (42)
      • ►  listopada (4)
      • ►  października (5)
      • ►  września (3)
      • ►  sierpnia (4)
      • ►  lipca (5)
      • ►  czerwca (2)
      • ►  maja (4)
      • ►  marca (3)
      • ►  lutego (8)
      • ►  stycznia (4)
    • ▼  2021 (51)
      • ►  grudnia (9)
      • ►  listopada (4)
      • ►  października (1)
      • ►  września (3)
      • ►  sierpnia (1)
      • ▼  lipca (4)
        • Nie dla mnie
        • Ogrodnik. Raj odnaleziony
        • Podkręcony rzut
        • Zdławienie
      • ►  czerwca (3)
      • ►  maja (6)
      • ►  kwietnia (3)
      • ►  marca (4)
      • ►  lutego (8)
      • ►  stycznia (5)
    • ►  2020 (71)
      • ►  grudnia (5)
      • ►  listopada (3)
      • ►  października (10)
      • ►  września (12)
      • ►  sierpnia (1)
      • ►  lipca (4)
      • ►  czerwca (5)
      • ►  maja (2)
      • ►  kwietnia (5)
      • ►  marca (13)
      • ►  lutego (10)
      • ►  stycznia (1)
    • ►  2019 (55)
      • ►  grudnia (1)
      • ►  listopada (6)
      • ►  października (2)
      • ►  sierpnia (6)
      • ►  lipca (7)
      • ►  czerwca (4)
      • ►  maja (5)
      • ►  kwietnia (8)
      • ►  lutego (15)
      • ►  stycznia (1)
    • ►  2018 (85)
      • ►  grudnia (4)
      • ►  listopada (6)
      • ►  października (6)
      • ►  września (9)
      • ►  sierpnia (4)
      • ►  lipca (19)
      • ►  czerwca (5)
      • ►  maja (8)
      • ►  kwietnia (8)
      • ►  marca (6)
      • ►  lutego (6)
      • ►  stycznia (4)
    • ►  2017 (65)
      • ►  grudnia (7)
      • ►  listopada (7)
      • ►  października (4)
      • ►  września (5)
      • ►  sierpnia (4)
      • ►  lipca (9)
      • ►  czerwca (8)
      • ►  maja (5)
      • ►  kwietnia (4)
      • ►  marca (4)
      • ►  lutego (4)
      • ►  stycznia (4)
    • ►  2016 (21)
      • ►  grudnia (4)
      • ►  listopada (8)
      • ►  października (9)
    Facebook Instagram Pinterest

    Created with by ThemeXpose | Distributed By Gooyaabi Templates