W pogoni za Veronicą

W pogoni za Veronicą - Isabelle Ronin

"W pogoni za Veronicą" to typowa bajka o playboyu, który nigdy się nie angażuje i o dziewczynie, która jako pierwsza dała mu kosza. On podjął to wyzwanie i stracił dla niej głowę. 

100% schemat. Czytałam to tysiąc razy. Ale jest coś, co sprawia, że "W pogoni za Veronicą" dobrze się czyta, a są to umiejętności autorki do budowania napięcia i chemii między bohaterami. To wróży jej dobrze na przyszłość i oznacza, że być może nie jest to moje ostatnie spotkanie z jej twórczością.

Krótko o fabule: Veronica chociaż raz chce się poczuć jak normalna dziewczyna i zapomnieć o tysiącu problemów, które ma. O tym, że została bez dachu nad głową. Tańczy w klubie, jakby jutra miało nie być.

Właśnie tej nocy zauważa ją Caleb i nie może przejść obok niej obojętnie. Kiedy dostaje od niej kosza, podejmuje to wyzwanie. A później...pomaga jej i proponuje pokój w jego mieszkaniu.

Wrażliwość to proszenie się o cierpienie.

Jak już wspomniałam - fabuła nie jest najwyższych lotów, ale sposób pisania sprawia, że czytelnik szybko "wsiąka" w tę historię i ostatecznie spędza z książką miły czas.

Największą wadą "W pogoni za Veronicą" są liczne literówki, błędy językowe, a nawet wady w druku (przynajmniej w moim wydaniu). Niektóre fragmenty były nieczytelne, wydawało się, że zabrakło tuszu w drukarce. Literówki były tak częste, że odniosłam wrażenie, jakby ktoś tłumaczył tę książkę na kolanie, w pośpiechu i nie zdążył nawet jej sprawdzić. Nie chcę uwzględniać tego w ocenie, ponieważ jest to wina polskiego wydawcy, nie autorki, która najprawdopodobniej nie jest świadoma tego, w jaki sposób została wydana jej książce w Polsce.

Książkę nagradzam trzema kostkami czekolady.


Poniżej sprawdzisz, gdzie w najlepszej cenie kupisz "W pogoni za Veronicą".

Może zainteresuje Cię również

0 komentarze

Dziękuję za aktywność na blogu. Miłego dnia. :)