Szept syberyjskiego wiatru


Twórczość Doroty Gąsiorowskiej poznałam przy lekturze "Karminowego serca", które ujęło mnie swoim ciepłem i odrobiną magii. Zachwycałam się wtedy przy kubku gorącej czekolady, barwnymi opisami autorki, dzięki nim wyobrażałam sobie wszystko bardzo szczegółowo. Chciałam ponownie zanurzyć się w świecie wykreowanym przez Dorotę Gąsiorowską. Sprawdzić, czy znowu nie zawiedzie, czy znowu będę oczarowana jej stylem. To dlatego sięgnęłam po "Szept syberyjskiego wiatru".

W tej książce poznajemy Kalinę, która po latach wraca do Polski, by pomóc babci w prowadzeniu fabryki porcelany. Nie uśmiecha jej się wizja wyjazdu ze Szkocji, ale postanawia spróbować. 

Od początku wszystko idzie nie tak. Babka jest wyniosła i mało rozmowna. Negatywnie ocenia ubiór swojej niewidzianej od lat wnuczki. W fabryce miał się opiekować nią Sergiusz, jednak wygląda na to, że po prostu została rzucona na pożarcie przez tego mężczyznę. Sergiusz jest bezczelny i tylko utrudnia Kalinie zaaklimatyzowanie się w nowym miejscu. Kalina musi sama zatroszczyć się o siebie, odnaleźć kogoś, kto pomoże jej zmierzyć się z wrogo nastawionym pracownikiem fabryki. 

Babka, która uwielbia Sergiusza, prosi wnuczkę, by ta wybrała się z mężczyzną do Petersburga. Kalina nie może podejrzewać, jak ta podróż zmieni jej życie. Zakochuje się w tym mieście, a i na Sergiusza patrzy inaczej. Widzi, że on coś skrywa i w głębi nie jest taki, jakiego udaje przed wszystkimi. Przy niej zapomina o swojej roli zimnego drania.

Zafascynowana Rosją, w miłym towarzystwie spędza przyjemnie czas. Jej relacja z Sergiuszem się poprawia, coś ich do siebie przyciąga. Niestety — wraz z powrotem do Polski, mężczyzna wraca do swojej roli.

Co ukrywa babka i Sergiusz? Jak wpłynie to na życie Kaliny? Czy Kalina odnajdzie swoje miejsce na świecie? Czy wróci do Szkocji? Zostanie w Polsce? A może wyruszy w głąb Rosji?

Tak bywa w życiu, że to, przed czym uciekasz i czego się boisz, może okazać się twoim szczęściem.

Dorota Gąsiorowska nie zawiodła i idealnie oddała klimat rosyjskich zakamarków. W "Szepcie syberyjskiego wiatru" znajdziecie zarówno sekrety, tajemnice, jak i napięcie. Jest to opowieść o poszukiwaniu szczęścia, własnego miejsca na świecie. Autorka pokazuje, że nie możemy bać się zaufać własnemu sercu. Przeciwnie — jeśli odważymy się posłuchać serca, a nie rozumu, znajdziemy to, czego od dawna bezskutecznie szukamy. Szczęścia. 

Na naszych oczach widzimy, jak Kalina krok po kroku odkrywa, czego chce od życia, stopniowo otwiera się i podąża wskazówkami własnego serca. Niestety, to, co skrywa przed nią babka, może zatrząsnąć jej światem i sprawić, że ta młoda kobieta znowu odetnie się od świata.

Ponownie jestem zachwycona barwnymi, szczegółowymi opisami. Wystarczyło, abym zamknęła oczy i widziałam każde opisywane miejsce przed oczami. Klimat "Szeptu syberyjskiego wiatru" jest niesamowity i zapewniam Was, że z łatwością wciągniecie się w historię Kaliny i czym prędzej będziecie chcieli poznać zakończenie. 

Na Instagramie są do wygrania dwa egzemplarze tej książki. :)
Przyznaję trzy kostki czekolady.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Znak.

Może zainteresuje Cię również

2 komentarze

  1. Mam tę książkę w swojej biblioteczce, ale jeszcze jej nie czytałam. Zapewne, zrobią to niedługo. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i muszę przyznać, że plastyczność opisów autorki jest zadziwiająca. Muszę w końcu poznać inne powieści Doroty Gąsiorowskiej :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za aktywność na blogu. Miłego dnia. :)