Podkręcony rzut

Kennedy Ryan Podkręcony rzut, seria Obręcze recenzja

"Podkręcony rzut" to trzeci tom serii "Obręcze", którą bardzo lubię. Wiem, że okładki sprowadzają te książki do erotyków, ale to są powieści poruszające ważne tematy. W pierwszym tomie ("Ryzykowny rzut") istotnym wątkiem jest przemoc w związku. W drugiej części ("Zablokowany rzut") o kompleksach i pozycji kobiet w świecie. Natomiast trzeci tom ("Podkręcony rzut") opowiada najtrudniejszą historię, historię wykorzystywania seksualnego w dzieciństwie.

Jak widzicie okładki, kompletnie nie mówią nam, że to są tak trudne książki. Owszem, są tam sceny zbliżeń, ale nie one są tam najważniejsze.

Nie muszę wiedzieć, gdzie pójdę jutro, żeby czerpać radość z dnia dzisiejszego, więc zajmę się tym, kiedy to jutro nadejdzie.

Czy można tę serię czytać oddzielnie? Można. Ale nie polecam tego rozwiązania. Każdy tom opowiada o innej parze bohaterów, ale są oni nam znani z poprzednich tomów, a więc czytając nie po kolei, narażacie się na spoilery. Poza tym to jest tak dobra seria, że warto poznać ją w całości i do tego gorąco Was zachęcam.

Przejdźmy już do "Podkręconego rzutu". Kenan, zawodnik NBA, ma za sobą trudny rozwód. W obecnej sytuacji myśli jedynie o dobru córki. 3 miesiące przed rozpoczęciem sezonu ma spędzić w Nowym Jorku. Jest introwertykiem, najchętniej spędza czas w domowym zaciszu, słuchając jazzu, dlatego kiedy jego agentka namawia go na imprezę, nie jest zachwycony tym pomysłem.

Jego nastawienie zmienia się, kiedy okazuje się, że na imprezie jest Lotus. Jedyna kobieta, która go do siebie przyciąga.

Lotus podjęła decyzję - żadnych mężczyzn na dłuższy czas. Los jednak wydaje się z niej drwić, ponieważ w tym samym czasie na jej drodze pojawia się Kenan. Głupia gra sprawia, że Lotus całuje się z Kenanem. A po tym pocałunku już nic nie jest jak dawniej.

Oboje nie są gotowi na związek, a jednak nie mogą zaprzeczyć oczywistej więzi między nimi. Oboje mają swoje problemy, ale być może los jest po ich stronie.

Wyglądamy jak dwójka dzieciaków czekających, aż burza przeminie, tylko że to my jesteśmy tą burzą. To uczucie między nami przypomina nawałnicę, a ja nie potrafię szukać schronienia. 

Jak wspomniałam już na początku, to trudna lektura, chyba najtrudniejsza z całej serii. Autorka na początku książki uprzedza o tym, że wiele scen jest bolesnych. "Podkręcony rzut" niesie ze sobą ogromny ładunek emocjonalny. Mamy tutaj tak wiele przemocy psychicznej i fizycznej. Nie łatwo o tym czytać, ale jak zawsze w tej serii, Kennedy Ryan pokazuje, że tragiczna przeszłość to nie wyrok, a coś, z czym można sobie poradzić, kiedy ma się wsparcie bliskich osób.

Nie sposób też nie docenić opisów chemii między bohaterami. Uważam, że autorka znakomicie sobie z tym radzi i z przyjemnością przeczytam też jej inne książki.

Ja ze swojej strony gorąco polecam Wam tę serię, a "Podkręcony rzut" nagradzam czterema kostkami czekolady.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Papierówka.

Poniżej sprawdzisz, gdzie w najlepszej cenie zakupisz "Podkręcony rzut".

Może zainteresuje Cię również

2 komentarze

  1. Ładna recenzja, podsumowałbym ją jednym zdaniem:
    Burza Uczuć ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. To może być coś ciekawego :) Od siebie polecam ostatnio wysłuchany audiobook "Zygzak". Świetny kryminał polityczny.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za aktywność na blogu. Miłego dnia. :)