New Orleans Rush



Opowieść pełna magii, choć nie jest to literatura fantastyczna.
Opowieść pełna przeskakujących iskier między bohaterami, choć nie jest to romans.
Czym więc jest "New Orleans Rush"? Literaturą obyczajową? Raczej nie - ta zawsze kojarzyła mi się z nudnymi książkami o wszystkim i o niczym. Powieść Kelly Siskind w żadnym razie nie można nazwać nudną. Zamiast głowić się nad szufladkowaniem tej historii, skupmy się na jej wyjątkowości.

Dawno nie czytałam tak pasjonującej książki. Opis nie przekonywał mnie do sięgnięcia po ten tytuł, ale z braku innej lektury pod ręką, zaczęłam czytać "New Orleans Rush", a teraz aż drżę z przerażenia, że mogłam zrezygnować z tak niesamowitej opowieści.

Powieść Kelly Siskind opowiada o Beatrice, która uciekła do Nowego Orleanu przed lichwiarzem. Obiecała spłacić długi ojca, przez co sama wpadła w tarapaty. Postanowiła zacząć nowe życie z chłopakiem u boku i przeprowadziła się do odległego miasta. Skąd mogła wiedzieć, że ukochany zostawi ją dla innej już po kilku dniach od rozpoczęcia nowego rozdziału w ich życiu?

W ten sposób Bee ma zapewniony świeży start - bez chłopaka, pracy, mieszkania i pieniędzy. Ale za to nie brakuje jej optymizmu. Jest osobą, która dostrzega jasne strony każdej sytuacji i widzi dobro w każdym człowieku.

W wieczór, który ma zakończyć "najgorszy dzień jej życia" (jak już wiemy, jest bezdomna i samotna w obcym mieście), trafia do pobliskiego baru. Tam jej spojrzenie spotyka mężczyznę w magicznej pelerynie. Wypity alkohol budzi w niej wojowniczy charakterek, a ten sprowadza na nią nowe problemy. Tak Bee poznaje Huxleya Marlowa - magika, który pilnie potrzebuje asystentki.

Świat magii uchyla swoje drzwi dla Beatrice, a najgorszy dzień jej życia faktycznie rozpoczyna nowy rozdział w życiu Bee.

"New Orleans Rush" wciąga od pierwszej strony. Jak już wspominałam, na początku nie byłam przekonana do tej książki. Magik? Ekscentryczna główna bohaterka? Nie brzmiało to jak coś, co może mi się spodobać. Jakże się myliłam! Już pierwszy rozdział udowodnił mi, że byłam w błędzie.

Dobrze wiecie, że uwielbiam wątek hate-love. Tutaj występuje on w niewielkim stopniu, ale występuje, więc jestem już zadowolona. A to nie koniec. Kelly Siskind okazała się mistrzynią w budowaniu chemii między bohaterami. To przekonało mnie, żeby sięgnąć po inne książki tej autorki. Postacie są niezwykle barwne. Sama Bee, która nie znosi, kiedy ktoś nazywa ją Pszczółką, nawiązując do jej imienia, odwdzięcza się najdziwniejszymi wyzwiskami na świecie. Ubiera się tylko w żywe kolory i nie toleruje szarości. Kiedy wchodzi do pomieszczenia, ludzie się uśmiechają. Jest chodzącym słońcem. Dzięki pracy w teatrze odkrywa pokłady weny i godzinami oddaje się swojej pasji, jaką jest malarstwo.

Huxley jest częścią Nowoorleańskich Wspaniałych Chłopców Marlowa. Chodzi po mieście w kapeluszu i pelerynie. Jego twarz jest pokryta bliznami, które nadają mu tajemniczości. Nie pamięta już, czym jest zabawa. Od lat próbuje postawić teatr na nogi. Teatr, który jest jego dziedzictwem, oczkiem w głowie zmarłego ojca. Robi wszystko, aby ojciec był z niego dumny. Walczy dzielnie, choć problemy nawarstwiają się i los mu nie sprzyja. Ale czy na pewno? W końcu postawił na jego drodze uśmiechniętą Bee.

Uwierzcie mi, że w "New Orleans Rush" wszystkie postacie są niezwykłe. Staruszka pracująca w budce z biletami w teatrze straszy wszystkich swoją laską o zakończeniu w kształcie węża. Foks, brat Huxleya, który potrafi czytać w myślach. Della, przyjaciółka rodziny, która tworzy wyjątkową biżuterię. Przyznam Wam, że z przyjemnością przeczytałabym książkę jedynie o Foksie i Delli. :)

Barwne postacie, chemia, magiczne sztuczki, humor i klimat Nowego Orleanu. Czy potrzebujecie czegoś jeszcze, aby sięgnąć po "New Orleans Rush"? Dawno nie czytałam tak dobrej książki, więc nie zwlekajcie i zaopatrzcie się w swój egzemplarz tej historii.

"New Orleans Rush" zdobywa cztery kostki czekolady.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Papierówka.
Poniżej sprawdzisz, gdzie kupisz tę książkę w najlepszej cenie.

Może zainteresuje Cię również

4 komentarze

  1. bardzo lubię takie klimaty, więc aż dziwne, że nie słyszałam o tej książce, chętnie przeczytam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam w empiku ale zdarzyłam tylko na chwile otworzyć :) wygada ciekawie

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety mnie jakoś nie zainteresowała:(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za aktywność na blogu. Miłego dnia. :)