W paszczy Lwa

"W paszczy lwa" Melisa Bel recenzja

Catherine ma 16 lat i jest debiutantką na londyńskich balach. Krągłe kształty nie pomagają jej zdobyć serca mężczyzn. W dodatku dziewczyna jak magnes przyciąga pecha. Matka jest nią rozczarowana, bo w porównaniu ze starszą siostrą wypada bardzo niekorzystnie.

Aby doświadczyć przygód, których nigdy nie będzie dane jej przeżyć, co wieczór snuła w swojej głowie niezliczone historie, stawiając siebie w roli głównej bohaterki. W swych fantazjach była odważna, piękna i an wszystko miała ciętą odpowiedź. Nie podlegała nikomu i nie znała ograniczeń związanych z mianem rodowym. Dzika, wolna i nieokiełznana.

Pewnego dnia Cat jest świadkiem, jak mężczyzna ratuje psa. Nie dość, że przystojny, to jeszcze z wielkim sercem. Dziewczyna szybko uznaje, że pragnie poznać go bliżej.

Gdy po jakimś czasie ich ścieżki ponownie się przecinają, Catherine staje na rzęsach, aby zrobić dobre wrażenie. Nicolas Devon uważa ją za wyjątkową, ale dziewczynkę. Choć różnica wieku między nimi jest odpowiednia, on jeszcze nie widzi w niej kobiety, a jedynie nieporadną młodą damę.

Cat nie zamierza się tym załamywać. O nie. Szesnastolatka rozpisuje plan, dzięki któremu stanie się pewną siebie kobietą, a przy okazji zdobędzie serce Nicolasa.

Po prostu czasem się boję, że możesz zapragnąć gwiazdki z nieba, która nigdy nie będzie twoja. Przecież wiem, jaka z ciebie romantyczka. A upadek z chmur może być bardzo bolesny.

4 lata później Catherine staje się małą kokietką i śmiało szuka okazji do rozmowy z Devonem. Co on na to? Cóż, z pewnością nie może już powiedzieć, że to nieporadna młoda dama. Co z tego wyniknie?

Uwielbiam zabawne docinki głównych bohaterów. Ich dialogi śledziłam z uśmiechem na ustach. Były to zaczepki, ale na poziomie. Sarkastyczne, ale w żartach, nie miały na celu sprawić przykrość drugiej osobie. Zarówno Cat, jak i Nicolasowi nie można odmówić silnego charakteru, a to często wywoływało iskry podczas ich spotkań.

Nie mogę powiedzieć, że był to wątek hate-love, bo nienawiści tam nie było, ale spięcia między głównymi bohaterami zdarzały się regularnie. To wraz z towarzyszącą im chemią sprawiały, że czytałam z rumieńcami na policzkach i trudno było mi się oderwać od lektury. Czytałam do późna, można powiedzieć, że zarwałam nockę, a nie pamiętam, kiedy ostatnio mi się to przydarzyło!

Klimat Londynu mnie całkowicie oczarował. Londyńskie bale, piękne suknie, eleganckie stroje panów, powozy - ach! Moja wyobraźnia pracowała na pełnych obrotach i pokazywała mi kolejne sceny opisywane przez Melisę Bel.
 
Co ważne - na Lubimy Czytać możecie znaleźć informację, że jest to drugi tom serii "Niepokorni", ale nie musicie czytać pierwszego tomu, aby nadążać za akcją. Ja jeszcze nie miałam przyjemności poznać poprzedniej części, a bez problemu odnalazłam się w fabule, ponieważ opowiada ona o zupełnie innych bohaterach. 

Postanowiłam objąć patronatem "W paszczy Lwa". Tym samym gorąco zachęcam Was do przeczytania tej książki. Jeśli obserwujecie mnie na Instagramie, wiecie, że jestem bardzo wybredna przy decydowaniu o patronacie. Każdego miesiąca odrzucam 2-3 tytuły. Chcę, aby logo Książki Dobre Jak Czekolada zdobiło książki, które wywołują w czytelniku mnóstwo emocji. Książki, które skłaniają do rozmyślań, które wzruszają, bawią, pozwalają na ucieczkę od rzeczywistości.

Uwielbiam romanse. To jest romans na tle historycznym, który nie nudzi - wręcz przeciwnie - wywołuje zainteresowanie minionymi czasami. Bohaterowie sobie dogryzają, owszem, dzięki temu nie jest nudno, ale robią to na pewnym poziomie. A wisienką na torcie jest fakt, że główna bohaterka ma mózg i go używa. Może źle to brzmi, ale zbyt często spotykam postacie żeńskie, które nie mają zbyt wiele w głowie. A Cat zaimponowała mi swoją postawą. Okrutne komentarze matki i siostry powinny ją zniszczyć, ale ona się nie dała. Zaplanowała swoją metamorfozę. Miała cel i do niego dążyła. Czy było łatwo? Oczywiście, że nie! Gdy jest świadkiem protestu, zaczyna przejawiać zainteresowanie tym, co dzieje się na świecie, choć nie jest to popularne wśród kobiet. Damska część społeczeństwa powinna przecież zajmować się wyszywaniem i kupowaniem strojnych sukni. Nie z Cat takie numery.

Rozpisałam się, ale naprawdę chciałabym, abyście sięgnęli po tę książkę. To pierwsze moje spotkanie z twórczością Melisy Bel, ale z pewnością nie ostatnie.

"W paszczy Lwa" zdobywa cztery kostki czekolady.



Premiera zaplanowana jest na 21 października.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję autorce, Melisie Bel.

Jeśli macie ochotę przeczytać mój ósmy patronat, poniżej znajdziecie tabelkę z informacją, gdzie najtaniej kupicie swój egzemplarz, zarówno w wersji papierowej, jak i elektronicznej.

Może zainteresuje Cię również

3 komentarze

  1. Ja również będę czytała tę książkę i nie mogę się doczekać tej chwili. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam pierwszej części, ale moja mama, wielbicielka romansów historycznych, była zachwycona. Niesamowicie podoba mi się stylizacja okładek tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam okazji przeczytać pierwszej części, ale to nic straconego, nadrobię :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za aktywność na blogu. Miłego dnia. :)