Landon & Shay. Tom 1


Zimą, kiedy czytałam "Eleanor & Grey", zafascynowana byłam postaciami drugoplanowymi - Landonem i Shay. Szybko okazało się, że autorka postanowiła opisać historię właśnie tych bohaterów, a ja już nie mogłam się doczekać. Wreszcie, po kilku miesiącach oczekiwania, mam książkę w swoich dłoniach i jestem zachwycona.

Shay jest kuzynką Eleanor. Landon przyjaźni się z Greysonem. Shay i Landon znają się od dziecka. Tak długo też trwa ich wzajemna nienawiść. 

Ona jest promienna jak słońce. Zawsze uśmiechnięta, zaraża optymizmem i pozytywną energią. Wszyscy ją uwielbiają, pragną jej uwagi, lgną do niej jak ćmy do światła.

On jest ciemnością. Trzyma się z zaledwie garstką osób. Odstawił narkotyki i alkohol, ale jego dusza wciąż cierpi. Jest przeraźliwie smutny, choć udaje, że wszystko jest w porządku. Każdego dnia, walczy, aby wstać z łóżka, choć o wiele chętniej pozostałby w łóżku i pogrążył się w ciemności. Nie może poradzić sobie ze śmiercią wujka. Potrzebuje wsparcia, a postawa jego rodziców pozostawia wiele do życzenia.

W Shay nienawidzi właśnie jej optymizmu. Kiedy ona zawsze tryska radością, on pogrążony jest w smutku.

Podczas jednej z licealnych imprez dochodzi do zakładu. Kolega chce się założyć z Landonem, że rozkocha w sobie Shay. Na szczęście (lub nieszczęście) dziewczyna akurat jest świadkiem tej sytuacji i ma okazję zareagować. Ostatecznie Landon nie będzie rywalizował z kumplem o to, kto rozkocha w sobie Shay. 

Landon będzie musiał zmierzyć się z samą Shay. Zadanie: rozkochać w sobie wroga i nie pozwolić złamać sobie serca.

Łatwizna.

Przecież się nienawidzą, prawda?

Nie miałam wątpliwości, że wygram nasz zakład, poniważ wiedziałam, że chłopak nie był kimś, kogo ludzie kochali. Być może pożądali, ale czy pałali do niego miłością? Nigdy. Nie był do tego stworzony. Nie potrafił otworzyć się na tyle, aby zaprosić kogoś do swojej duszy, by ten ktoś mógł go pokochać. Miał zamknięte serce, nie pozwalał innym słuchać jego bicia. Według mnie Landon Harris nigdy nie będzie bohaterem. Zawsze był złoczyńcą w historiach innych, wliczając w to moją.
Wiedziałam, że nie wytnę jego inicjałów obok moich, ponieważ ktoś taki jak ja nie mógł kochać takiego potwora jak Landon. W bajkach piękna zakochiwała się w bestii.
W rzeczywistości bestia niszczyła piękną.
A ja nie zamierzałam do tego dopuścić. Nie chciałam się zakochać i zostać porzuconą z okruchami porzuconej duszy.
Być może miałam wrażliwe serce, ale nie chciałam, by było wrażliwe na niego.

Kto jest moim stałym czytelnikiem, ten wie, że jestem miłośniczką wątku hate-love, czyli od nienawiści do miłości, ale bez przemocy. Już czytając "Eleanor & Grey" widziałam, że między Landonem i Shay przeskakują iskry i bardzo chciałam poznać ich historię. 

Nie wiedziałam, że czeka mnie taki emocjonalny rollercoaster. Powinnam być świadoma, że Brittainy C. Cherry nie wystarczy dobry wątek hate-love. Nie, ona musi dodać coś jeszcze, co zupełnie wstrząśnie czytelnikiem i przykuje go do książki.

Tym razem autorka postanowiła poruszyć temat depresji, który bardzo często bywa deprecjonowany. Pokazuje, jak często nie zauważamy objawów tej choroby, uświadamia, jak ważne jest leczenie.

Chciałbym, żeby to było takie proste. Chciałbym, by depresja była jak samochód, i żebym mógł wcisnąć hamulec, by zwolnić, ilekroć potrzebowałem odpocząć. Chciałbym móc wyłączyć silnik i przez chwilę nie ruszać. Depresja sprawiała jednak, że było wręcz przeciwnie. Ilekroć mój umysł ruszał z miejsca, wciskał gaz do dechy, i pędził z pełną prędkością na ceglany mur.
W każdej chwili mogłem się rozbić.
W każdym momencie mogłem się całkowicie rozpaść.

Brittainy C. Cherry umieściła w swojej najnowszej powieści wiele barwnych postaci. Moją ulubienicą szybko stała się babcia Shay. Niezwykła kobieta, o ogromnym sercu, która Was jeszcze zaskoczy swoim sekretem.

Ale w tej książce znajdziecie wiele osób, które coś ukrywają. Te mniejsze i większe tajemnice namieszają w fabule. Dzięki temu nie ma mowy o nudzie. 

Tom pierwszy przygód Landona i Shay liczy sobie ponad 400 stron. Pochłonęłam tę książkę w około 4 godziny. Nie mogłam jej odłożyć na bok, polubiłam bohaterów i kibicowałam im z całego serca.

Co najważniejsze - Cherry pisze przepięknie. Mało kto ma taki talent w posługiwaniu się słowami. Dawno nie zaznaczyłam tak wiele cytatów w jednej książce. Oczywiście nie byłoby to możliwe, gdyby nie naprawdę dobry przekład Katarzyny Agnieszki Dyrek. Miałam natomiast kilka zastrzeżeń co do korekty. Na szczęście nie przekłada się to na moją ocenę autorki.

A teraz wyczekuję drugiego tomu. Na szczęście nie muszę długo czekać, bo premiera jeszcze tej jesieni.

"Landon & Shay. Tom 1" nagradzam czterema kostkami czekolady i gorąco zachęcam Was do sięgnięcia po tę książkę.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Filia,

Poniżej sprawdzisz, gdzie najtaniej kupisz recenzowaną książkę.

Może zainteresuje Cię również

6 komentarze

  1. W ubiegłym miesiącu miałam pierwsze spotkanie z twórczością Cherry. Było bardzo udane, więc mam ogromną ochotę na kolejne powieści tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie bardzo przepadam za romansami, wszytkie wydają mi sie podobne

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomimo pozytywnej opinii, na ten moment nie jestem zainteresowana tą książką.



    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ciągnie mnie do tej książki

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę koniecznie przeczytać. Uwielbiam tę autorkę, jak wiesz. XD

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za aktywność na blogu. Miłego dnia. :)